5:1
koniec (3:0)
24.09.2016, 16:00 • Anfield, Liverpool • Runda 6 • Bartek Łojewski
Liverpool F.C. – Hull City A.F.C.
5:1
koniec (3:0)
Gole: 17. Lallana, 30. Milner (kar.), 36. Mané, 52. Coutinho, 71. Milner (kar.) – 51. Meyler
Kartki: 19. Milner (LIV) – 7. Huddlestone (HLL), 37. R. Mason (HLL) 29. Elmohamady (HLL)
Zmarnowane karne:
Liverpool F.C.:
Karius – Clyne, Klavan, Matip, Milner – Lallana (69. Sturridge), Henderson (C) (74. Can), Wijnaldum – Mané, Firmino, Coutinho (74. Grujić).
Zmiany: Mignolet – Moreno, Leiva, Can, Grujić, Origi, Sturridge.
Trener:
Hull City A.F.C.:
Marshall – Elmohamady, Livermore, Davies (C), Robertson – Clucas, Huddlestone (46. Maguire), R. Mason (73. Henriksen) – Diomande (33. Meyler), Snodgrass – A. Hernández.
Zmiany: Jakupović – Maguire, Meyler, Maloney, Mbokani, W. Keane, Henriksen.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Andre Marriner (ENG)
Boczni: Andy Garratt (ENG), Simon Beck (ENG)
Techniczny: Stuart Attwell (ENG)
Widownia:
90+2
90+1
90
89
87
86
85
84
83
82
81
80
79
78
77
76
75
74
74
73
72
71
Do rzutu karnego ponownie podchodzi MILNER. Anglik strzela ponownie w ten sam róg i również tym razem nie myli się z jedenastu metrów.
70
69
67
66
65
64
63
62
61
60
59
58
57
56
55
54
52
FANTASTYCZNA ODPOWIEDŹ COUTINHO. Brazylijczyk zdecydował się na swoje popisowe uderzenie z dystansu i zapakował futbolówkę w samo okienko.
51
Pierwszy rzut rożny dla Hull w tym spotkaniu i pierwsze trafienie dla gości. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zrobiło się zamieszanie w szesnastce Kariusa, do bezpańskiej piłki dobiegł DAVID MEYLER i mamy 3:1.
50
49
48
47
46
46
45+3
45+2
45+1
45
44
43
42
41
40
39
38
37
36
W końcu do siatki trafia były zawodnik Southampton. Lallana podał do nieobstawionego SADIO MANE, a ten obraca się i strzałem po ziemi daje już trzy bramki przewagi.
35
34
33
32
31
30
Do rzutku karnego podchodzi MILNER i nie myli się Anglik z jedenastu metrów. Strzelił on w prawy róg, rzucił się tam Marshall, ale strzał zawodnika The Reds był tak precyzyjny, że mamy 2:0.
29
29
28
27
26
25
24
23
22
21
20
19
18
17
I mamy pierwszego gola na Anfield dzisiejszego popołudnia. Ładnie spod krycia uwolnił się Coutinho, zagrał do ADAMA LALLANY, a ten sprytnym uderzeniem w dalszy róg pokonał bezradnego Marshalla.
16
15
14
13
12
11
10
9
8
7
7
6
5
4
3
2
1
1
Obecnie bukmacherzy typują w roli faworyta gospodarzy. Za każdą postawioną złotówkę na gości możemy otrzymać ich aż piętnaście, zaś kurs na gospodarzy wynosi zaledwie 1,22.
The Tigers również mieli dobry start w nowym sezonie. Zaskakujące zwycięstwo nad mistrzem Anglii w pierwszej kolejce oraz trzy punkty wywiezione z Liberty Stadium w Swansea, dały graczom Mike Phelana 6 punktów w dwóch pierwszych meczach. Później sprawy miały się trochę gorzej, gdyż w trzech kolejnych ligowych potyczkach udało się im zdobyć zaledwie jedno oczko. Mimo to piłkarze z KC Stadium są na dobrej dwunastej pozycji w tabeli.
Chwilowy kryzys wydaje się zażegnany, ponieważ w środku tygodnia wygrali 1:2 w Stoke w ramach Pucharu Ligi Angielskiej, jednak czy ta wygrana zaowocuje dobrą postawą w lidze.
The Reds mają bardzo udany początek sezonu. Za nami pięć kolejek, a kibice znad rzeki Mersy mają wiele powodów do zadowolenia. Dziesięć zdobytych punktów, jedenaście strzelonych bramek oraz zwycięstwa nad takimi rywalami Arsenal, Leicester, Chelsea w połączeniu z remisem na White Hart Lane sprawiają, że to podopieczni Jurgena Kloppa mogą wkrótce wyrosnąć na jednego z pretendentów do zdobycia mistrzostwa.
Nawet mocno przetasowany skład łatwo poradził sobie z drugoligowym Derby, co tylko świadczy o sile Liverpoolu.