0:0
koniec (0:0)
24.08.2014, 18:00 • Stadion Miejski przy ul. Cichej, Chorzów • Patryk Oko (@petriu90)
Ruch Chorzów – Lech Poznań
0:0
koniec (0:0)
Gole:
Kartki: 21. Malinowski (RUC), 56. Babiarz (RUC), 86. Stawarczyk (RUC) – 21. Jevtić (LPO), 68. Kędziora (LPO), 89. Linetty (LPO)
Zmarnowane karne: 87. Kamiński (LPO), nietrafiony
Ruch Chorzów:
Kamiński – Kuś (63. Efir), Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel (46. Gigołajew) – Surma, Babiarz – Kowalski (79. Janik), Starzyński, Zieńczuk – Kuświk.
Zmiany: Lech – Szyndrowski, Helik, Janik, Włodyka, Gigołajew, Efir.
Trener:
Lech Poznań:
Kotorowski – Kędziora, Kamiński, Wilusz, Henríquez – Linetty, Jevtić (46. Douglas) – Lovrencsics, Hämäläinen, Pawłowski – Ubiparip.
Zmiany: Gostomski – Douglas, Bednarek, Drewniak, Formella.
Trener:
Sędziowie: Paweł Raczkowski (Warszawa) – Michał Obukowicz, Kamil Wójcik – Paweł Pskit
Widownia: 7 500
Żegna się z Państwem, Patryk Oko!
Dobranoc!
Do drugiej odsłony spotkania przystępowaliśmy z wielkimi nadziejami, ale zawodnicy z minuty na minutę grali jakby coraz bardziej zachowawczo. Akcji ofensywnych nie brakowało, ale nie był to już obraz porównywalny z pierwszą częścią gry. Przełamanie mogło nastąpić w 87. minucie, kiedy to przed szansą pokonania Kamińskiego stanął....Kamiński. Pojedynek na linii Marcin – Krzysztof rozstrzygnął na swoją korzyść ten drugi. Golkiper Niebieskich potwierdził swoją wysoką dyspozycję i zapewnił Ruchowi jeden punkt!
90+5
90+4
90+2
90+1
90
89
87
86
85
84
83
82
80
79
78
77
75
74
73
72
71
70
68
68
67
66
64
63
61
60
59
58
57
56
55
53
52
51
50
49
47
46
Zmiana w drużynie Lech Poznań: z boiska schodzi Darko Jevtić, na boisku pojawia się Barry Douglas.
46
45+1
45
44
43
42
41
40
38
37
36
35
34
33
32
31
30
28
27
26
25
24
24
23
22
21
20
19
18
17
16
15
14
13
11
10
10
9
7
6
5
4
3
2
1
1
Ruch Chorzów: Kamiński – Kuś, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel – Surma, Babiarz – Kowalski, Starzyński, Zieńczuk – Kuświk.
Rezerwowi: Lech – Szyndrowski, Helik, Janik, Włodyka, Gigołajew, Efir.
Lech Poznań: Kotorowski – Kędziora, Kamiński, Wilusz, Henríquez – Linetty, Jevtić – Lovrencsics, Hämäläinen, Pawłowski – Ubiparip.
Rezerwowi: Gostomski – Douglas, Bednarek, Drewniak, Formella.
W dzisiejszym spotkaniu po stronie gości na pewno nie zobaczymy kontuzjowanych Łukasza Trałki i Huberta Wołąkiewicza i Kebby Ceesaya. Do listy absencji dołączy również Łukasz Teodorczyk, który wybiera się do Kijowa. Transfer popularnego „Teo” do Dynama, to już w zasadzie formalność. Jeśli testy medyczne zostaną zaliczone na piątkę z plusem, to napastnika Lecha nie zobaczymy już w tym sezonie na boiskach T-Mobile Ekstraklasy.
Po stronie gospodarzy najprawdopodobniej nie wystąpią kontuzjowani Wojciech Skaba, Michał Rzuchowski i Michał Szewczyk.
W poprzednim sezonie Chorzowianie nie okazali się trudnym rywalem dla poznańskiego Lecha. Choć w pierwszej serii gier na Stadionie przy ul. Cichej padł bramkowy remis (1-1), to już w dwóch kolejnych spotkaniach na INEA Stadionie pewnie triumfował Lech Poznań. Najpierw podopieczni Rumaka ograli chorzowian 4-2, a na szczeblu grupy mistrzowskiej wbili rywalom identyczna liczbę bramek, ale nie tracąc przy tym już żadnej.
Jeśli mowa o pucharach, to jest to temat już całkowicie nie aktualny w Poznaniu. Kolejorz na drodze do Ligi Europy miał być rozstawiony do samych jej bram. Tymczasem nerwowo zrobiło się już na samym początku, kiedy to Lech miał poważne problemy z wyeliminowaniem estońskiego Nomme Kalju. Rywala jednak udało się przejść, a w III rundzie na poznaniaków czekało już islandzkie Stjarnan FC. Pół amatorska ekipa z dalekiej północy okazała się jednak gwoździem do trumny niebieskiej lokomotywy. Wpadka na wyjeździe plus wpadka na własnym stadionie równały się dymisją Mariusza Rumaka, którego tymczasowo zastąpił Krzysztof Chrobak. Jak radził sobie Lech w T- Mobile Ekstraklasie?
Aktualnie Kolejorz plasuje się na siódmym miejscu z dorobkiem ośmiu punktów. Inauguracja sezonu była bardzo obiecująca, bo rozpoczęła się od wysokiej wygranej nad Piastem 4-0. Potem poznańska lokomotywa zaczęła ostro hamować. Remis z Górnikiem Zabrze 1-1 i porażka, po fatalnej grze w defensywie, z Wisłą Kraków (2-3) przelały czarę goryczy. Wygrana z Lechią 1-2 w Gdańsku nie pomogła już Mariuszowi Rumakowi, który musiał pożegnać się z posadą trenera. Wspomniany Krzysztof Chrobak rozpoczął (najprawdopodobniej dość krótką przygodę w Lechu), od starcia z Pogonią Szczecin na INEA Stadionie. Portowcy, to zmora Kolejorza z ostatniego sezonu i tym razem nie było inaczej. Wynik konfrontacji otworzył Robak i wydawało się, że gospodarze będą musieli pogodzić się z kolejna porażką. Druga odsłona przemawiała jednak za podopiecznymi Chrobaka, a potwierdził to w 73. minucie gry – Szymon Pawłowski.
Ruch Chorzów, to aktualnie dopiero trzynasta drużyna T-Mobile Ekstraklasy, która w pięciu spotkaniach obecnego sezonu zdołała ugrać zaledwie cztery punkty! Inauguracja podopiecznych Jana Kociana nie należała do udanych, a okazała się istnym koszmarem! Wyjazdowa porażka ze Śląskiem Wrocław 0-2, przegrana u siebie z beniaminkiem z Łęcznej 1-2 i kolejna wyjazdowa porażka, tym razem w Bielsku-Białej 0-3. Trzy kolejki, zero punktów, siedem bramek straconych i tylko jedna strzelona, taki bilans sprowadził czarne chmury nad Chorzów. Przełamanie przyszło jednak w czwartej serii gier, kiedy to Niebiescy zdołali zdobyć punkt w Krakowie w konfrontacji z Wisłą (2-2). Sporą dawkę nadziei w serca sympatyków chorzowskiego klubu wlał ostatni mecz w T-Mobile Ekstraklasie, gdzie Ruch ograł Piasta Gliwice 0-1. Na listę strzelców wpisał się Grzegorz Kuświk.
Słabe wyniki na krajowym podwórku będą akceptowane dopóki, dopóty podopieczni Jana Kociana występować będą w Europie. Przygoda Niebieskich w europejskich pucharach osiągnęła już pułap IV rundy eliminacyjnej i po wyeliminowaniu Vaduz i Esbjerga, a po remisie z Metalistem, teraz należy postawić kropkę nad i na Ukrainie świętować awans do fazy grupowej Ligi Europy!
Przed nami ostatni akcent niedzielnych zmagań w T-Mobile Ekstraklasie! Dzisiejszego popołudnia zameldujemy się w Chorzowie, na Stadionie Miejskim przy ul. Cichej, gdzie będziemy mieli okazję śledzić jedno z najciekawiej zapowiadających się spotkań tej serii gier. Starcie wicemistrza kraju z drużyną, która zajęła miejsce na najniższym stopniu podium, powinno obfitować w duże emocje. Ziarnko niepewności dodaje jednak fakt, że obie jedenastki w obecnej kampanii wyraźnie zawodzą. Miejmy nadzieję, że dzisiejszego popołudnia dojdzie do przełamania impasu i przy ul. Cichej będziemy świadkami interesującego spotkania! Zaczynamy!