1:1
finał (1:0)
11.04.2023, 20:30 • Stadion Górnika, Łęczna • 26 • 26. kolejka • Adam Ka
STS: 3.4 3.1 2.3 kursy aktywne: STS • Kursy przedmeczowe: 3.4 - 3.1 - 2.3
Górnik Łęczna – ŁKS Łódź
1:1
finał (1:0)
Gole: 17. Kryeziu – 90+4. Jurić
Kartki: 40. Gąska (LCZ), 73. Cissé (LCZ) – 35. Mokrzycki (LKS), 60. Monsalve (LKS), 63. Tutyškinas (LKS), 70. Pirulo (LKS), 75. Dankowski (LKS)
Spudłowany karny!: 61. Gąska (LCZ), bramkarz Bobek obronił
Posiadanie piłki: 47 % : 53 %.
Strzały celne: 15:16. Strzały niecelne: 4:5. Rzuty rożne: 2:10. Spalone: 0:2. Foule: 16:9.
Górnik Łęczna:
Gostomski (C) – Zbozień, Lewkot, Cissé, Dziwniel (90. Turek) – Kozak, Pawlik (76. Łychowydko), Gąska (64. Grzeszczyk), Kryeziu, Tkacz (76. Pierzak) – Podliński (64. Sobol).
Zmiany: Woźniak – Szramowski, Bednarczyk, Kwiatkowski.
Trener: Ireneusz Mamrot
ŁKS Łódź:
Bobek – Dankowski, Monsalve, Marciniak (C), Tutyškinas (74. Spremo) – Pirulo (82. Kort), Kowalczyk, Ochronczuk (62. Trąbka), Mokrzycki, Szeliga (62. Śliwa) – Janczukowicz (62. Jurić).
Zmiany: Arndt – Dąbrowski, Biel, Glapka.
Trener: Kazimierz Moskal
Sędziowie:
Sędzia główny: Marcin Kochanek (Opole).
Sędzia asystent 1: Maciej Kosarzecki.
Sędzia asystent 2: Jacek Babiarz.
Sędzia techniczny: Karol Iwanowicz.
Widownia:
90+4
Strzelcem bramki STIPE JURIĆ.
Atakowali, atakowali i w końcu trafili. Nie zapowiadała się na groźną ta sytuacja, a jednak! Z prawego skrzydła zagrał futbolówkę Kamil Dankowski, przedłużył ją głową Mateusz Kowalczyk, a na klatkę piersiową przyjął piłkę STIPE JURIĆ, który ustawiony tyłem do bramki obraca się i uderza trafiając precyzyjnym uderzeniem w prawy dolny róg bramki. Bośniak wstrzelił się tuż przy prawym słupku i wyrównuje stan rywalizacji na 1:1 w doliczonym czasie gry!
17
Strzelcem bramki EGZON KRYEZIU.
Słoweński zawodnik Górnika Łęczna otwiera wynik tego spotkania w 17. minucie rywalizacji! Centrował futbolówkę z narożnika boiska Damian Gąska, a ta najpierw odbiła się od zawodnika ŁKS Łódź Ukraińca Władysława Ochronczuka, następnie trafia w napastnika gospodarzy Karola Podlińskiego i spada pod nogi EGZONA KRYEZIU, który z kilku metrów ustawia sobie piłkę i uderza celnie po ziemi do siatki rywali wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 1:0!