1:0
finał (1:0)
18.03.2017, 20:45 • Stadio Giuseppe Meazza, Mediolan • Runda 29 • Mariusz Nyka
AC Milan – Genoa CFC
1:0
finał (1:0)
Gole: 33. M. Fernández
Kartki: 78. De Sciglio (ACM) – 36. Cataldi (JAN), 90+3. Gentiletti (JAN)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 69 % : 31 %.
Strzały celne: 5:2. Strzały niecelne: 12:2. Rzuty rożne: 5:5. Spalone: 4:0. Foule: 7:14.
AC Milan:
G. Donnarumma – De Sciglio, C. Zapata, Paletta, Vangioni – Kucka, Bertolacci (4. Locatelli), M. Fernández (74. Pasalić) – Ocampos, Lapadula (87. Antonelli), Deulofeu.
Zmiany: Storari, Plizzari – Honda, G. Gomez, A. Poli, Antonelli, Cutrone, Locatelli, Pasalić, Calabria.
Trener:
Genoa CFC:
Lamanna – Izzo (69. Biraschi), Muñoz, Gentiletti – Laxalt, Ntcham, Cataldi, Hiljemark – Lazović (61. Edenilson), Simeone, Taarabt (76. Pinilla).
Zmiany: Rubinho – Edenilson, Cofie, Palladino, Biraschi, Beghetto, Orbán, Pandev, Brivio, L. Rigoni, Morosini, Pinilla.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Carmine Russo
Liniowi: Marco Barbirati, Giorgio Peretti
Techniczny: Giacomo Paganessi
Bramkowi: Massimiliano Irrati, Juan Luca Sacchi
Widownia:
Tak wygląda aktualna tabela Serie A. Milan jeszcze nie odpuścił walki o Europę!
Spokojny triumf "Rossoneri" przed własną publicznością.
90+4
90+3
90+2
90+1
90
89
88
AC Milan 71% – 29% Genoa CFC
87
86
85
84
83
82
81
80
79
78
77
76
75
74
73
72
Internauci bezlitośnie oceniają poziom widowiska w Mediolanie.
70
69
68
67
66
65
64
63
62
61
60
59
58
57
56
56. Wymuszona próba Ocamposa.
56
55
54
53
52
51
50
49
48
47
46
Ponad rok czekał na ligowego gola Fernandez.
Minimalne prowadzenie Milanu do przerwy w drugim sobotnim pojedynku w Serie A.
45+4
45+3
45+2
45+1
45
44
43
AC Milan 73% – 27% Genoa CFC
42
41
40
39
38
37
36
35
33
33. Matías Fernández (ACM) - 1:0
33
Kapitalnie wykończenie akcji przez MATÍASA FERNÁNDEZA daje prowadzenie "Rossoneri"! Futbolówka dość przypadkowo wpada w pole karne, gdzie Chilijczyk natychmiast rusza na bramkę. Wychodzi Lamanna i to okazuje się błędem, bowiem bezbłędnie lobuje go pomocnik gospodarzy! Jest 1:0!
32
31
30
29
28
27
26
25
24
23
22
21
21. Niemal perfekcyjne uderzenie Fernandeza z rzutu wolnego.
21
Zmiana Bertolacciego była najszybszą korektą dokonaną w tym sezonie włoskiej ekstraklasy.
19
18
18. Niewiele zabrakło do szczęścia Deulofeu.
18
17
17. Ofiarnie broni się Genoa.
17
16
15
14
13
12
12. Powinien zdecydowanie lepiej wykończyć tę akcję Taarabt.
12
11
10
9
8
7
7. Niezwykle trudna technicznie próba Locatelliego.
7
6
5
4
3
2
1
A oto graficzne ustawienie obu drużyn.
Powoli wypełnia się mediolańskie Stadio Giuseppe Meazza.
Uśmiech i koncentracja gościły na twarzach "Rossoneri", gdy ci przyjeżdżali na stadion.
AC Milan:
Donnarumma – De Sciglio (C), Paletta, Zapata, Vangioni – Kucka, Bertolacci, Mati Fernandez – Ocampos, Lapadula, Deulofeu
Genoa CFC:
Lamanna – Izzo (C), Munoz, Gentiletti, Laxalt – Ntcham, Cataldi, Hiljemark – Lazović, Simeone, Taarabt
Tym razem Milan znów jest zdecydowanym faworytem boju z Genuą. Bukmacherzy za każdą postawioną na miejscowych złotówkę dają bowiem tylko 1,91 zł. W przypadku podziału punktów, który z całą pewnością zadowoliłby tylko przyjezdnych, wygrana wypłacana będzie po kursie 1:3,8. Sensacyjny triumf ekipy prowadzonej przez Mandoroliniego typuje się na 1:5,7.
Przewidywane przez Gazzetta dello Sport wyjściowe "jedenastki".
Obie ekipy spotkały się już ze sobą w tym sezonie ligowym. Mecz został rozegrany 25 października ubiegłego roku w ramach dziesiątej kolejki Serie A. Milan przyjechał na Stadio Luigi Ferraris jako zdecydowany faworyt, jednak jak się okazało zawiódł na całej linii. Wynik meczu szybko otworzył bowiem Ninković i gospodarzom udało się zachować prowadzenie do przerwy. W drugiej części obraz gry wyglądał podobnie, a sytuację "Rossoneri" mocno skomplikowała czerwona kartka dla Paletty. Jak się okazało, to był dopiero początek lawiny nieszczęść gości. Samobójcze trafienie Kucki w 80 minucie, a następnie gol Pavolettiego sprawiły, że Milan poległ w stosunku aż 3:0! Podopieczni Montelli na pewno są więc żądni rewanżu za tak nieudany występ w stolicy Ligurii.
Zupełnie inne problemy mają piłkarze z Ligurii. Zawodnicy Genui mimo zajmowania dopiero szesnastej pozycji w tabeli, mają wyraźną przewagę nad strefą spadkową. Forma graczy "Rossoblu" daleka jest jednak od ideału, a pozytywnego impulsu do drużyny nie potrafił wnieść nawet nowy szkoleniowiec – Andrea Mandorolini. Jak na razie pod wodzą byłego bossa Verony, sobotni goście zwyciężyli w zaledwie jednym spotkaniu, z klasyfikowanym jeszcze niżej Empoli. Gracze "Grifone" mają problemy z punktowaniem zarówno u siebie (18 oczek), jak i na wyjazdach (11 punktów). Można więc powiedzieć, że dziewięciokrotni mistrzowie Włoch są ekipą nieobliczalną. Wiele wskazuje na to, że zespół ze Stadio Luigi Ferraris stać na więcej niż to, co widzimy obecnie. Czy jednak Genua będzie potrafiła przebudzić się z marazmu?
Na treningach celowniki ustawione prawidłowo. Czy Milan przełoży to na sobotni bój przed własną publicznością?
Gospodarze pochodzą do sobotniego starcia w niemrawych nastrojach. Podopieczni Vincenzo Montelli w ubiegłym tygodniu ulegli w Turynie Juventusowi w stosunku 1:2, co mocno skomplikowało drogę Milanu do europejskich pucharów w przyszłym sezonie. W meczu nie obyło się też bez emocji, bowiem "Stara Dama" zwycięską bramkę zdobyła w 97(!) minucie po mocno kontrowersyjnym rzucie karnym. Na Stadio Giuseppe Meazza zapewniają jednak, że o tych zdarzeniach już zapomnieli i teraz skupiają się tylko na wygrywaniu kolejnych pojedynków. "Rossoneri" mają jednak problem ze skutecznością. Zaledwie 41 trafień w 28 spotkaniach to wynik mało imponujący. Jeśli jednak w sobotę miejscowi zgarną trzy punkty, to stylu na pewno nikt nie będzie im wypominać.