4:0
finał (2:0)
30.11.2019, 20:00 • Stadion Wojska Polskiego, Warszawa • 17. kolejka • Mateusz Nyka
PZBuk: 1.42 4.7 7.0 kursy aktywne: PZBuk • Kursy przedmeczowe: 1.42 - 4.7 - 7.0
Legia Warszawa – Korona Kielce
4:0
finał (2:0)
Gole: 36. Luquinhas, 44. Niezgoda (kar.), 70. Gwilia, 90+3. Kante
Kartki: 55. Kante (LEG), 64. Lewczuk (LEG), 73. Jędrzejczyk (LEG) – 33. Djuranović (KRN), 39. Radin (KRN), 77. Spychała (KRN)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 57 % : 43 %.
Strzały celne: 10:3. Strzały niecelne: 6:7. Rzuty rożne: 7:0. Spalone: 1:0. Foule: 20:19.
Legia Warszawa:
Majecki – Vesović, Jędrzejczyk, Lewczuk, Karbownik – Martins, Antolić – Wszołek, Luquinhas (75. Rosołek), Novikovas (20. Kante) – Niezgoda (68. Gwilia)
Zmiany:
Cierzniak – Wieteska, Gwilia, Luís Rocha, Kante, Rosołek, Stolarski, Rémy, Praszelik
Trener:
Korona Kielce:
Kozioł – Spychała, A. Kovacević, Márquez, Dziwniel – Lioi (61. Pačinda), Gnjatić (22. Radin), Żubrowski, Cebula – Djuranović, Papadopulos (61. Żyro)
Zmiany:
Sokół – Tzimopoulos, Radin, Żyro, Jukić, Szymusik, Pućko, Pačinda, Miletić
Trener:
Sędziowie:
Główny: Paweł Gil
Boczni: Marcin Borkowski, Jakub Winkler
Techniczny: Albert Różycki
VAR: Bartosz Frankowski, Krzysztof Myrmus
Widownia:
Kolejny pogrom "Wojskowych" na własnym stadionie!
90+4
90+3
Jeszcze dokładają czwarte trafienie "Wojskowi"! Vesović mając trochę miejsca w narożniku szesnastki przymierzył po ziemi! Odbija piłkę przed siebie Kozioł, a z dobitką nadbiega JOSÉ KANTE! Gwinejczyk zmienia rezultat na 4:0!
90+2
90+1
90
89
88
87
86
85
84
82
81
80
79
78
77
76
75
74
73
72
71
70
70. Walerian GWILIA - 3:0
70
Ależ akcja gospodarzy! 3:0! WALERIAN GWILIA będąc przed szesnastką pograł z Luquinhasem i uciekł na wolne pole! Brazylijczyk fenomenalnym zagraniem między linie obsłużył Gruzina, który będąc oko w oko z Koziołem nie dał mu szans!
69
68
67
66
65
64
63
62
61
60
59
58
57
56
56. Ważna interwencja Kovacevicia:
56
55
54
53
52
51
50
49
48
47
46
Legioniści są na dobrej drodze po kolejne trzy punkty.
45+4
45+3
45+3
45+2
45+1
45
44
44. Jarosław NIEZGODA - 2:0
44
"Wojskowi" podwyższają prowadzenie na 2:0! JAROSŁAW NIEZGODA bardzo spokojnie podszedł do tej jedenastki i pewnym, mierzonym uderzeniem niemal w okienko pokonał Kozioła! Ten wyczuł jego zamiary, ale nie sięgnął futbolówki.
43
43
42
41
40
39
38
37
36
36. LUQUINHAS - 1:0
36
Po kapitalnym trafieniu LUQUINHASA wychodzą na prowadzenie Legioniści! Brazylijczyk mając nadspodziewanie dużo miejsca zdecydował się na uderzenie z około dwudziestu metrów! Piłka wpada tuż przy słupku i bez szans na skuteczną interwencję był Kozioł! 1:0!
35
34
33
32
31
30
29
28
27
26
25
24
23
22
21
20
19
18
17
16
15
14
13
12
11
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
Na tych piłkarzy stawia dzisiaj Aleksandar Vuković.
Legia Warszawa:
Majecki – Vesović, Jędrzejczyk, Lewczuk, Karbownik – Martins, Antolić – Wszołek, Luquinhas, Novikovas – Niezgoda
Korona Kielce:
Kozioł – Spychała, A. Kovacević, Márquez, Dziwniel – Lioi, Gnjatić, Żubrowski, Cebula – Djuranović, Papadopulos
Oto co do powiedzenia miał przed meczem opiekun kielczan.
"Złocisto-Krwiści" mają za sobą fatalny początek tego sezonu, kiedy to na swoje konto dopisywali niemal same porażki, co sprawiło, że już na starcie wylądowali w dolnej części tabeli. Za tak słabe rezultaty posadę stracił Gino Lettieri, a zastąpił go Mirosław Smyła. Pod jego wodzą gra uległa wyraźnej poprawie i wreszcie przełożyło się to w ostatnich tygodniach na wyniki. Aktualnie Korona notuje serię trzech meczów bez porażki bowiem pokonała Zagłębie Lubin 1:0, zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań i rozprawiła się Rakowem Częstochowa 3:0. Na ten moment drużynę z Kielc odnajdujemy na trzynastej pozycji z dorobkiem piętnastu punktów, a przewaga nad ostatnią Wisłą Kraków to cztery "oczka". Wyraźnym mankamentem kielczan jest skuteczność pod bramką rywala, gdyż w szesnastu spotkaniach strzelili oni tylko dziesięć bramek.
"Wojskowi" w pocie czoła pracują by jak najlepiej przygotować się do zbliżającego się pojedynku.
Warszawianie trwających rozgrywek nie zaczęli tak jakby sobie to wyobrażali bowiem notowali zdecydowanie za dużo potknięć w lidze. Wydaje się jednak, że było to spowodowane rzuceniem wszystkich sił na eliminacje Ligi Europy. Niestety nie udało się awansować, więc wzięto się za odrabianie strat. Legia pod wodzą Aleksandara Vukovicia nie porywała stylem gry, ale z tygodnia na tydzień wyglądało to coraz lepiej. Serbski szkoleniowiec w końcu nieco ustabilizował skład i to przełożyło się na wyniki. Seria czterech zwycięstw z rzędu została przerwana dopiero w poprzedniej kolejce, kiedy to "Legioniści" ulegli w Szczecinie z miejscową Pogonią 1:3. W tym momencie drużyna z Warszawy jest na czwartej lokacie, a przy jej nazwie widnieje dwadzieścia dziewięć punktów. Strata do liderującej wspomnianej Pogoni to tylko dwa "oczka", więc sytuacja w czubie tabeli jest bardzo rozwojowa.