1:3
finał (1:0)
21.04.2018, 17:00 • Stadion OSiR, Dzierżoniów • Sandra
Lechia Dzierżoniów – BKS Stal Bielsko-Biała
1:3
finał (1:0)
Gole: 9. BOROWY – 49. CZAICKI, 52. KORKUŚ (sam.), 68. CZAICKI (kar.)
Kartki: 34. TOMASZEWSKI (DZR), 50. PIETKIEWICZ (DZR), 65. BOROWY (DZR), 79. NIEDOJAD (DZR) – 9. BRUCHAJZER (BSK), 43. SZCZUREK (BSK), 45+1. TONIA (BSK)
Spudłowany karny!:
Lechia Dzierżoniów:
SPALENIAK Dominik – BOROWY Grzegorz, PASZKOWSKI Patryk, BURYŁO Marcin, SZYDZIAK Damian, NIEDOJAD Damian, PIETKIEWICZ Piotr, BARSKI Filip, KORKUŚ Damian, SŁONECKI Paweł, TOMASZEWSKI Maciej
Zmiany: SŁONECKI Krzysztof, IZYDORSKI Kacper, LECHOCKI Kamil, BRZEZICKI Szymon, MUSZYŃSKI Paweł, JUŹWIK Paweł, SMUTEK Jakub
Trener:
BKS Stal Bielsko-Biała:
BRUCHAJZER Kamil – KARETA Konrad, RADOMSKI Łukasz, BEZAK Kamil, MUSIOŁ Tomasz, CZAICKI Marcin, OCZKO Damian, SOBALA Mariusz, SZCZUREK Marcin, PIECZUR Robert, TONIA Maciej
Zmiany: SZCZEPAŃCZYK Paweł, MĄCZKA Marcin, PIELICHOWSKI Seweryn, FERFECKI Cezary, GRABSKI Daniel
Trener:
Sędziowie: OWSIANY Bartosz, KOSARZECKI Maciej, GLENSK Krzysztof
Widownia:
86
79
79
Napastnik Lechii faulowany przez piłkarza BKSu zbyt agresywnie zareagował na przewinienie i za to obejrzał żółty kartonik.
74
74
71
68
Bramkę z rzutu karnego zdobywa CZAICKI..
67
66
65
62
Zmiana wymuszona urazem kapitana Lechii.
55
53
52
Samobójcze trafienie zalicza KORKUŚ.
BKS nie zadowala się remisem! Atakuje nadal! Jedno z mocnych dośrodkowań niefortunnie trafia w obrońcę Lechii i piłka ku zaskoczeniu wszystkich wpada do bramki.
50
49
Strzelcem bramki CZAICKI.
Strata Tomaszewskiego w środku pola perfekcyjnie wykorzystana przez gospodarzy! powracający zawodnicy Lechiinei dają rady Marcinowi Czaickiemu, który dostaje piłkę w uliczkę pomiędzy obrońców i mając przed soba już tylko Spaleniaka, mocnym strzałem pokonuje go!
46
45+1
Za faul na Damianie Niedojadzie.
43
Za faul (na własnej połowie) na Patryku Paszkowskim.
34
Za zagranie łokciem w pojedynku główkowym.
9
9
Strzelcem bramki BOROWY.
Pietkiewicz miękko w pole karne, tam wydawałoby się wiekszych problemów ze złapaniem piłki nie powinien mieć bramkarz gości, jednak łapie piłkę na raty! Z okazji skorzystał Grzegorz Borowy, który w walce z Bruchajzerem wyszedł górą i wyprowadził swój zespół na prowadzenie, dobijając piłkę z najbliższej odległości do bramki!