4:4
finał (2:3)
24.03.2018, 20:00 • 19. kolejka • Mikołaj Gonda
KS Futsal Oborniki – MKS Mieszko Gniezno
4:4
finał (2:3)
Gole: 7. Sander, 8. Siwecki, 26. Krzyżanowski, 33. Wicberger – 14. Sawicki, 18. Sawicki, 20. Banasik, 30. Orczykowski(sam.)
Kartki: 32. Antczak (OBO) – 4. Sawicki (GNO), 19. Bereźnicki (GNO)
Spudłowany karny!:
KS Futsal Oborniki:
Szepczyński – M.Wicberger, Orczykowski, Antczak, Sander – Siwecki, Korasiak, T.Wicberger, Łeszyk, Malolepszy, Majchrzak, Krzyżanowski, Antokolski,
Zmiany:
Trener:
MKS Mieszko Gniezno:
Kasprzyk – Greser, Banasik, Szydzik, Bereźnicki – Zięba, Kaźmierczak, Sawicki, Polus, Heliasz, Marcinkowski
Zmiany:
Trener:
Sędziowie: Adamonis, Borawski, Nowicki
Widownia:
37:00
35:40
33:30
32:33
Strzelcem bramki M. WICBERGER.
O piłkę przy lini bocznej powalczył Antczak. Zagrał do Mikołaja Wicbergera, który potężnym strzałem pokonuje bramkarza i doprowadza do remisu
31:15
29:15
Strzelcem bramki ORCZYKOWSKI(SAM.).
Mocno wbita piłka z narożnika boiska trafia w Orczykowskiego, który niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki
28:45
27:35
26:55
25:35
Strzelcem bramki KRZYŻANOWSKI.
Poza Łeszykiem na placu gry pojawił się również Krzyżyk. Dostaje piłkę przed polem karnym minął zawodnika i w sytuacji sam na sam trafia pod poprzeczkę
23:00
19:55
Strzelcem bramki BANASIK.
Zamieszanie w polu karnym gospodarzy, nikt nie decyduje się na wybicie piłki, która w końcu trafia pod nogi Banasika. Ten mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonuje Szapczyńskiego
18:10
17:50
Strzelcem bramki SAWICKI.
Mamy wyrównanie. Piłka zagrana wzdłuż bramki. Trafia pod nogi Sawickiego, który zmieścił ją obok Szepczyńskiego.
13:45
Mocno zagrana piłka na długi słupek, gdzie czaił się Sawicki, który ma przed sobą pustą bramkę. Zawodnik nie zwykł marnować takich sytuacji i mamy bramkę kontaktową
8:50
8:20
7:50
Wicberger odebrał piłkę na połowie boiska. Popędził kilka metrów na bramkę rywali i obsłużył podaniem Siweckiego, który zmieścił piłkę obok interweniującego bramkarza
6:40
Lewą stroną urwał się Antczak. Dograł na długi słupek, gdzie czekał Jacek Sander, który z zimną krwią wykorzystał okazję
5:15
3:45
2:50