1:1
finał (0:1)
31.01.2017, 21:00 • Anfield, Liverpool • Runda 23 • Mateusz Nyka
Liverpool F.C. – Chelsea F.C.
1:1
finał (0:1)
Gole: 57. Wijnaldum – 25. David Luiz
Kartki: 45. Henderson (LIV), 58. Milner (LIV) – 79. Willian (CHE)
Spudłowany karny!: 78. Diego Costa (CHE), bramkarz Mignolet obronił
Posiadanie piłki: 62 % : 38 %.
Strzały celne: 3:2. Strzały niecelne: 2:4. Rzuty rożne: 3:3. Spalone: 5:3. Foule: 13:8.
Liverpool F.C.:
Mignolet – Clyne, Lovren, Matip, Milner – Wijnaldum, Henderson (C), Can – Lallana (90. Origi), Firmino, Coutinho (76. Mané)
Zmiany:
Karius – Klavan, Moreno, Leiva, Mané, Origi, Sturridge
Trener:
Chelsea F.C.:
Courtois – Azpilicueta, David Luiz, Cahill (C) – Moses, Kanté, Matić, Alonso – Willian (84. Fàbregas), Diego Costa (90+3. Batshuayi), Hazard (72. Pedro)
Zmiany:
Begović – Terry, Zouma, Chalobah, Fàbregas, Batshuayi, Pedro
Trener:
Sędziowie:
Główny: Mark Clattenburg
Boczni: Simon Bennett, Richard West
Techniczny: Neil Swarbrick
Widownia:
Końcowe statystyki:
Dla podopiecznych Antonio Conte to drugi remis w lidze w tym sezonie. Pierwszy miał miejsce na początku sezonu, a dokładnie 11 września 2016.
Podział punktów w szlagierze 23 kolejki Premier League!
90+4
90+3
90+3
90+2
90+1
90
90
90. Bardzo groźna próba Pedro:
90
89
88
87
86
85
84
83
82
81
80
79
78
78. Zmarnowane "wapno" przez Diego Costę:
78
77
77. Przewinienie Matipa na Diego Coscie blisko własnej bramki:
77
76
75
Georginio Wijnaldum strzelił swoją czternastą bramkę w karierze w Premier League. Każda z nich zdobyta została w meczu, w którym występował jako gospodarz.
73
72
71
70
69
68
67
66
65
64
63
61
60
59
58
57
57. Georginio Wijnaldum (LIV) - 1:1
57
Wracają do gry gospodarze! Henderson pięknie dograł na dalszy słupek do niepilnowanego Milnera, a ten sprytnie zacentrował głową na piąty metr! Po drodze futbolówka odbiła się od głowy jednego z obrońców CFC i z bliska bez problemów Courtoisa pokonał GEORGINIO WIJNALDUM! 1:1!
56
55
54
53
52
51
50
49
49. Niesamowite pudło Firmino:
49
48
47
46
46
Pierwsza odsłona w liczbach:
Do przerwy bohaterem David Luiz, który jak na razie zdobył jedyną bramkę, a dodatkowo rządzi i dzieli w defensywie.
45+2
45+1
45
45
44
43
42
41
40
39
38
37
36
35
34
W swoim setnym występie w Premier League David Luiz notuje siódmego gola.
32
31
30
30. Dobra szansa dla zespołu ze stolicy Anglii:
30
29
28
27
25
25. David Luiz (CHE) - 0:1
25
Ależ zaskoczyli przeciwników goście! Wszystkim wydawało się, że z rzutu wolnego uderzy Willian który długo się przygotowywał! Nagle do piłki podbiegł DAVID LUIZ i idealnie zmieścił futbolówkę przy lewym słupku! Mignolet nawet się nie ruszył, a zawodnicy stojący w murze nie wiedzieli co się dzieje!
24
23
22
21
20
19
18
17
16
15
14
13
12
12. Groźna próba Wijnalduma:
12
11
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
1
Gospodarze od kilkudziesięciu minut są już na stadionie.
Dla Davida Luiza nadchodzący pojedynek będzie setnym w Premier League. Zapewne będzie chciał on go zapamiętać z dobrej strony.
W ostatnich ośmiu meczach "The Reds" sięgnęli po tylko jedno zwycięstwo. Czy dzisiejsze spotkanie pozwoli im wrócić na odpowiednią ścieżkę?
Liverpool F.C.:
Mignolet – Clyne, Lovren, Matip, Milner – Wijnaldum, Henderson (C), Can – Lallana, Firmino, Coutinho
Chelsea F.C.:
Courtois – Azpilicueta, David Luiz, Cahill (C) – Moses, Kanté, Matić, Alonso – Willian, Diego Costa, Hazard
We wtorkowym spotkaniu obejrzymy zapewne Adama Lallanę, lecz ciągle nie wiadomo co z występem Nathaniela Clyne.
Chelsea to w tym momencie lider całej stawki. Ma ona dosyć sporą i wydaje się, że w miarę bezpieczną przewagę nad drugim Arsenalem, który traci osiem "oczek". CFC zgarnęła ich do tej pory pięćdziesiąt pięć osiemnastokrotnie triumfując i raz sięgając po remis. Stosunek bramkowy graczy "Niebieskich" to czterdzieści siedem bramek strzelonych i tylko piętnaście straconych co jest najlepszym wynikiem w Premier League.
Drużyna z Londynu w sobotę nie zawiodła i zgodnie z przewidywaniami zameldowała się w piątej rundzie Pucharu Anglii.
Natomiast "The Blues" od samego początku liczyli się w walce o tytuł najlepszej drużyny w Anglii i przewidywania jak najbardziej się sprawdziły gdyż w tym momencie mają oni największą szansę na końcowy triumf. Wydaje się, że londyńczycy kryzys mają już za sobą, jednak o dziwo prawie w ogólnie nie wpłynął on na osiągane przez nich wyniki. Podopieczni Antonio Conte dosyć mocno męczyli się w pojedynkach z takimi ekipami jak West Brom, Sunderland czy Crystal Palace ostatecznie wygrywając w niezbyt porywającym stylu za każdym razem 1:0. W końcu 4 stycznia przyszła porażka, a pogromcą CFC okazał się Tottenham, który wyraźnie triumfował 2:0. Mimo to włoski szkoleniowiec szybko pozbierał swoich zawodników i ci od tego czasu znów podążają od zwycięstwa do zwycięstwa.
Sobotnia porażka w krajowym pucharze na pewno mocno zabolała kibiców Liverpoolu.
"The Reds" jeszcze miesiąc temu byli stawiani w roli jednego z głównych faworytów do sięgnięcia po koronę mistrzowską, a wszystko ze względu na ich bardzo atrakcyjny dla oka styl gry i konsekwencję w grze. Przetrwali oni najtrudniejszy okres jakim był czas świąt, jednak zaskakująco kryzys przyszedł wraz z początkiem stycznia. Wszystko rozpoczęło się od dosyć pechowego wyjazdowego remisu z outsiderem ligi – Sunderlandem 2:2. Podopieczni Jurgena Kloppa nie mogli sobie wybaczyć tej straty punktów i odbiło się to na kolejnych starciach. Zremisowali oni z Manchesterem United 1:1 i zupełnie niespodziewanie przegrali ze Swansea 2:3. Jakby tego było mało LFC dodatkowo po drodze odpadł jeszcze z Pucharu Anglii i Pucharu Ligi Angielskiej.