1:2
finał (0:2)
31.01.2017, 20:45 • Emirates Stadium, Londyn • Runda 23 • Michał Woźny (@Michal_Wozny89)
Arsenal F.C. – Watford F.C.
1:2
finał (0:2)
Gole: 58. Iwobi – 10. Kaboul, 13. Deeney
Kartki: 21. Gabriel Paulista (ARS), 25. Monreal (ARS), 87. Alexis Sanchez (ARS) – 66. Prödl (WAT), 88. Okaka (WAT), 90+2. Cleverley (WAT)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 74 % : 26 %.
Strzały celne: 5:6. Strzały niecelne: 8:2. Rzuty rożne: 9:5. Spalone: 2:1. Foule: 12:15.
Arsenal F.C.:
Cech – Gabriel Paulista, Mustafi, Koscielny (C), Monreal – Coquelin (67. Lucas), Ramsey (20. Oxlade-Chamberlain) – Iwobi, Özil, Alexis Sanchez – Giroud (46. Walcott).
Zmiany: Ospina – Gibbs, Bellerín, Walcott, Oxlade-Chamberlain, Maitland-Niles, Lucas.
Trener:
Watford F.C.:
Gomes – Cathcart, Kaboul, Prödl, Britos – Janmaat, Cleverley, Behrami (63. Doucouré), Capoue, Niang (69. Success) – Deeney (C) (85. Okaka).
Zmiany: Arlauskis – Mariappa, Success, Doucouré, Watson, Mason, Okaka.
Trener:
Sędziowie:
Widownia:
Strzały na bramkę: 5:6.
Strzały niecelne: 8:2.
Rzuty rożne: 9:5.
Spalone: 2:1.
Faule: 12:15. (22:49:49)
To pierwsze zwycięstwo na stadionie Arsenalu dla Watfordu w Premier League!
90+5
90+5
90+4
90+3
90+2
90+1
90
89
88
87
87
86
85
85. Poprzeczka po strzale Lucasa!
85
84
83
82
82. Świetny strzał Monreala obok bramki!
82
81
80
79
78
77
76
75
74
73
72
71
70
69
68
67
67
66
65
64
63
62
61
60
58
58. Alex Iwobi (ARS) - 1:2
58
Strzelcem bramki ALEX IWOBI.
To się tak musiało skończyć! Fantastyczną robotę w tej akcji wykonał nieoceniony Alexis Sanchez. Z łatwością minął Britosa i utrzymał piłkę praktycznie na linii końcowej boiska. Chilijczyk pięknym podaniem ala "lobik", dostrzegł w polu karnym Iwobiego, który przyłożył stopę i strzałem w długi róg daje kontakt w tym meczu!
57
56
55
54
53
52
50
50. Theo Walcott nie wykorzystuje sytuacji sam na sam z bramkarzem!
50
49
48
47
46
46
Trudna sytuacja Arsenalu. "Kanonierzy" nie wygrali domowego meczu, w którym przegrywali do przerwy co najmniej 0:2 od... 2001 roku.
45+2
45+1
45
44
43
42
41
40
39
38
36
36. Cech z trudem broni uderzenie Janmaata!
36
35
34
33
32
31
30
29
28
27
26
25
24
23
21
20
20
17
15
13
13. Troy Deeney (WAT) - 0:2
13
Strzelcem bramki TROY DEENEY.
To już jest sensacja! Ależ nokaut w Londynie! Świetną, indywidualną akcją popisał się Étienne Capoue, który niemalże od połowy boiska, pognał na bramkę "Kanonierów". Francuz mijał z łatwością rywali i znalazł się sam przed Cechem. Czeski bramkarz obronił to uderzenie, ale piłka trafiła do Denney'a, który w zasadzie dopełnił formalności, umieszczając ją w pustej bramce.
12
10
10. Younès Kaboul (WAT) - 0:1
10
Strzelcem bramki YOUNÈS KABOUL.
Mamy niemałą niespodziankę na stadionie Arsenalu! Dobrze rozegrali kolejny już rzut wolny goście. Tom Cleverley krótko podał do Younèsa Kaboula, który uderzeniem prostym podbiciem w krótki róg zaskoczył Cecha. Piłka przeleciała jeszcze między nogami jednego z zawodników i nieco zmieniła tor lotu, co kompletnie zaskoczyła czeskiego golkipera.
9
8
7
6
5
4
3
2
1
Arsenal F.C.: Cech – Gabriel Paulista, Mustafi, Koscielny (C), Monreal – Coquelin, Ramsey – Iwobi, Özil, Alexis Sanchez – Giroud.
Rezerwowi: Martinez – Gibbs, Bellerín, Walcott, Oxlade-Chamberlain, Maitland-Niles, Lucas.
Watford F.C.: Gomes – Cathcart, Kaboul, Prödl, Britos – Janmaat, Cleverley, Behrami, Capoue, Niang – Deeney.
Rezerwowi: Mariappa, Success, Doucouré, Watson, Mason, Okaka.
Ostatnich siedem pojedynków ligowych między tymi zespołami, to siedem zwycięstw Arsenalu. Ostatni raz "Kanonierzy" u siebie z Premier League polegli 14 sierpnia 2016 roku z Liverpoolem. Od tego czasu drużyna ze stolicy Anglii rozegrała piętnaście oficjalnych spotkań, z czego wygrała aż jedenaście. Watford z kolei nie wygrał od siedmiu spotkań w lidze. Ostatnie zwycięstwo "Szerszenie" zanotowały 10 grudnia, u siebie z Evertonem 3:2. Natomiast na wyjeździe miało to miejsca 16 października 2016 roku z Middlesbrough 1:0. Bukmacherzy wyceniają zwycięstwo gospodarzy na 1:1,22. Z kolei na wygraną Watfordu 1:15. To tylko pokazuje, kto jest wielkim faworytem w tym spotkaniu. Czy to potwierdzi się na boisku, zobaczymy już we wtorek. Początek meczu o 20:45!
Arsene Wenger w tym spotkaniu będzie musiał poradzić sobie bez pauzującego za czerwone kartki Granita Xhaki. Mohamed Elnena gra z Egpitem w Pucharze Narodów Afryki, a uraz nadal leczy Santi Cazorla. W ekipie Watfordu nie zobaczymy Amrabata, Behramiego i Pereyrę.
Historia pojedynków między oboma zespołami przemawia na korzyść Arsenalu, co nie może dziwić. Drużyna z północnego Londynu wygrywała 14 razy, natomiast Watford 10 razy. "Szerszenie" ostatni raz wygrały w lidze z "Kanonierami" jednak... 30 lat temu. W poprzednim sezonie Arsenal łatwo ograł Watford 4:0 i 3:1.
Trener Mazzarri liczy na pozytywną reakcję zespołu, po niespodziewanej porażce z Millwall.
Watford stoi przed nie lada trudnym zadaniem. "Szerszenie" obecnie okupują czternastą pozycję w tabeli z 24 punktami na koncie. Złożyło się na to sześć zwycięstw, sześć remisów i dziesięć porażek. Klub z hrabstwa Hertfordshire ma osiem punktów przewagi nad strefą spadkową, co nie można uznać za wyjątkowy duży bufor bezpieczeństwa. Watford w ostatnim okresie przestał wygrywać, a ostatnie spotkanie w lidze zremisował z Bournemouth 2:2. Podopieczni trenera Waltera Mazzariego nie notują zbyt dobrego okresu, czego potwierdzeniem jest fakt odpadnięcie już na etapie 1/16 finału Pucharu Anglii z Millwall. Na Emirates Stadium "Szerszenie" będą miały bardzo ciężko ukąsić Arsenal.
Tak przedstawia się "rozkład jazdy" Aresenalu w najbliższym czasie na wyjazdach.
Arsenal to klub, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Podopieczni trenera Wengera na razie spisują się w rozgrywkach ligowych naprawdę dobrze. Pozycja wicelidera, to z pewnością świetna opcja do ataku na fotel lidera gdyby nie fakt, że strata do "Niebieskich" z Londynu wynosi już osiem punktów. Arsenal będzie się jednak mierzyć z Chelsea już 4 lutego i to będzie niezwykle istotny pojedynek. Zanim jednak do niego dojdzie, "Kanonierzy" muszą uporać się z Watfordem. Arsenal ma na koncie czternaście zwycięstw, pięć remisów i trzy porażki i bez wątpienia wiele wskazuje na to, że już we wtorek może odnieść piętnaste zwycięstwo. W dobrej formie znajduje się przede wszystkim Olivier Giroud, który w ostatnich sześciu spotkaniach, aż w pięciu wpisywał się na listę strzelców. Już niedługo zobaczymy, czy poprawi swój dorobek bramkowy.