1:1
koniec (1:0)
13.08.2016, 16:00 • Goodison Park, Liverpool • Runda 1 • Mateusz Nyka
Everton F.C. – Tottenham Hotspur
1:1
koniec (1:0)
Gole: 6. Barkley – 59. Lamela
Kartki:
Zmarnowane karne:
Posiadanie piłki: 42 % : 58 %.
Strzały celne: 6:4. Strzały niecelne: 4:4. Rzuty rożne: 5:6. Spalone: 5:0. Faule: 10:14.
Everton F.C.:
Stekelenburg – Holgate, Jagielka, Ra. Funes Mori, Baines – James McCarthy, Gueye, Barry (85. Cleverley) – Deulofeu (68. Koné), Mirallas (76. Lennon), Barkley
Zmiany:
Robles – Koné, Cleverley, Oviedo, Galloway, Davies, Lennon.
Trener:
Tottenham Hotspur:
Lloris (36. Vorm) – Walker, Alderweireld, Vertonghen, Rose – Dier (56. V. Janssen), Wanyama – Lamela, Alli, Eriksen – Kane
Zmiany:
Vorm – Onomah, R. Mason, Davies, Winks, V. Janssen, Carter-Vickers.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Martin Atkinson
Boczni: Stephen Child, Constantine Hatzidakis
Techniczny: Jeremy Simpson
Widownia:
90+4
90+3
90+2
90+1
90
89
88
87
86
85
84
83
82
81
80
79
78
77
76
75
74
73
72
71
70
69
68
67
66
65
64
63
62
61
60
59
Doprowadzają do wyrównania przyjezdni! Obecność Walkera w ataku w końcu się na coś przydała! Posłał on dokładną wrzutkę na piąty metr do wbiegającego tam ÉRIKA LAMELI. Argentyńczyk wyprzedził Holgate i efektownym "szczupakiem" pokonał Stekelenburga. 1:1!
58
57
56
55
54
53
52
51
50
49
48
47
46
45+2
45+1
45
44
43
42
41
40
39
38
37
36
35
34
33
32
31
30
29
28
27
26
25
24
23
22
21
20
19
18
17
16
15
14
13
12
11
10
9
8
7
6
Ależ niecodzienne trafienie! Do podyktowanego stałego fragmentu gry podszedł ROSS BARKLEY i zacentrował on w pole karne rywali. Lloris był pewny, że ktoś dotknie głową futbolówkę i czekał do końca na linii bramkowej. Tymczasem ta minęła wszystkich i wpadła tuż przy słupku obok zdezorientowanego francuskiego bramkarza. Co za początek miejscowych!
5
4
3
2
1
1
Everton F.C.:
Stekelenburg – Holgate, Jagielka, Ra. Funes Mori, Baines – James McCarthy, Gueye, Barry – Deulofeu, Mirallas, Barkley
Tottenham Hotspur F.C.:
Lloris – Walker, Alderweireld, Vertonghen, Rose – Dier, Wanyama – Lamela, Alli, Eriksen – Kane
Natomiast popularne "Koguty" z rozgrywek 2015/2016 z pewnością nie są do końca zadowolone bowiem spokojnie mogli oni sięgnąć po mistrzowską paterę. Do końca rywalizowali z Leicester, ale ostatecznie zaliczyli kilka wpadek i zostali wyprzedzeni jeszcze przez lokalnego rywala – Arsenal Londyn. Trener Mauricio Pochettino najwidoczniej stwierdził, że jego kadra jest wystarczająco mocna i postanowił wzmocnić ją tylko dwoma nazwiskami. Spurs podpisali umowę z Vincentem Janssenem, za którego zapłacili dwadzieścia dwa miliony euro, a także z ogranym w Premier League Victorem Wanyamą pozyskanym za czternaście milionów euro. Dyrekcji klubu udało się zatrzymać wszystkich swoich dotychczasowych zawodników, co z pewnością jest małym sukcesem. Ciężko określić jaki to będzie sezon dla Tottenhamu. Znów może on grać fenomenalnie i walczyć o czołowe lokaty, ale równie dobrze wyraźnie odstawać od TOP 4 i walczyć jedynie o Ligę Europejską.
Jutrzejsi gospodarze do nowych rozgrywek wchodzą nieco odmienieni i z nadziejami na powrót do europejskich pucharów po trzech latach, w których nie będzie ich na międzynarodowej arenie. Zespołowi z miasta Beatlesów pomóc w spełnieniu tego celu ma nowy szkoleniowiec Ronald Koeman. Holender porzucił Southampton by podjąć wyzwanie przed nim postawione. Jak na razie do klubu przybyło trzech nowych zawodników, a są nimi: Ashley Williams, Idrissa Gueye i Maarten Stekelenburg. Łącznie wydano na nich niezbyt wiele bowiem dwadzieścia trzy i pół miliona euro. Z kolei największym osłabieniem "The Toffees" jest sprzedaż Johna Stonesa, który odszedł do Manchesteru City za aż pięćdziesiąt sześć milionów euro. Zobaczymy czy mimo straty jednego z najlepszych graczy Everton będzie w stanie osiągnąć sukces w nadchodzącym sezonie.