0:1
koniec po dogrywce (0:0)
25.06.2016, 21:00 • Stade Bollaert-Delelis, Lens • 1/8 finału • Mateusz Nyka
Chorwacja – Portugalia
0:1
koniec po dogrywce (0:0)
Gole: 117. Quaresma
Kartki: 78. W. Carvalho (POR)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 58 % : 42 %.
Strzały celne: 0:2. Strzały niecelne: 13:3. Rzuty rożne: 6:2. Spalone: 0:1. Foule: 12:28.
Chorwacja:
Subašić – Srna (C), Ćorluka (120. Kramarić), D. Vida, Strinić – Modrić, Badelj – Brozović, Rakitić (110. Pjaca), Perišić – Mandžukić (88. N. Kalinić)
Zmiany:
L. Kalinić, Vargić – Jedvaj, Schildenfeld, Vrsaljko, Ćorić, Kovačić, Rog, Pjaca, Cop, N. Kalinić, Kramarić.
Trener:
Portugalia:
Patrício – Soares, Pepe, Fonte, Guerreiro – A. Silva (108. D. Pereira), W. Carvalho – Mário (87. Quaresma), A. Gomes (50. Sanches) – Nani, Ronaldo (C)
Zmiany:
Eduardo, A. Lopes – Alves, R. Carvalho, Eliseu, Moutinho, D. Pereira, Sanches, Silva, Vieirinha, Éder, Quaresma.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Carlos Velasco Carballo (ESP)
Boczni: Roberto Alonso (ESP), Juan Yuste (ESP)
Techniczny: Viktor Kassai (HUN)
Bramkowi: Jesús Gil Manzano (ESP), Carlos Del Cerro (ESP)
Widownia:
Końcowe statystyki.
Dzięki trafieniu tego Pana poniżej podopieczni Fernando Santosa meldują się w najlepszej ósemce turnieju!
120+3
120+2
120+2. Kapitalna okazja dla Vidy:
120+2
120+1
120
119
118
117
117. Ricardo Quaresma (POR) - 0:1
117
W końcu mamy bramkę w tym spotkaniu! Sanches ruszył środkiem pola w kontrze i dograł na lewą flankę do Naniego, który pięknym dograniem po ziemi odnalazł Ronaldo. Ten będąc sam na sam z Subasiciem nie zdołał go pokonać z bliskiej odległości, lecz dobitka RICARDO QUARESMY była już celna i mamy 0:1!
116
115
114
113
113. Zmarnowana okazja przez Vidę:
113
112
111
110
109
108
107
106
106
Zupełnie niewidoczna jest dzisiaj gwiazda Portugalczyków - Cristiano Ronaldo.
105+1
105+1
105
104
103
102
101
100
99
98
97
96
95
94
93
92
91
O tym kto zamelduje się w ćwierćfinale rozstrzygnie dodatkowe trzydzieści minut bądź rzuty karne.
90+4
90+4
90+3
90+2
90+1
90
89
88
87
86
85
84
83
82
81
80
79
78
77
76
75
74
73
72
71
Walka, walka i jeszcze raz walka - tak na razie można podsumować to starcie.
70
69
68
67
66
65
64
64. Starcie Naniego i Strinicia:
64
63
62
62. Pudło Vidy w dogodnej sytuacji:
62
61
60
59
58
57
56
55
54
53
53. Próba Perisicia:
53
52
51
50
49
48
47
46
Statystyki pierwszej odsłony.
Do przerwy bez bramek w Lens.
45+1
45+1
45
44
43
42
41
40
39
38
37
36
35
34
33
32
31
30
30. Niezła indywidualna akcja Perišicia:
30
29
28
Perisić na fazę pucharową zafundował sobie niecodzienną fryzurę.
27
26
25
25. Czy tu nie było spalonego?
25
24
23
22
21
20
19
18
17
16
15
14
13
12
11
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
Przyjazd Portugalczyków na stadion.
Szkoleniowiec Chorwatów znów stawia na swoją żelazną jedenastkę.
Chorwacja: Subašić – Srna (C), Ćorluka, D. Vida, Strinić – Modrić, Badelj – Brozović, Rakitić, Perišić – Mandžukić
Portugalia: Patrício – Soares, Pepe, Fonte, Guerreiro – Mário, A. Silva, W. Carvalho, A. Gomes – Nani, Ronaldo (C)
Tak prezentuje się cała drabinka fazy pucharowej.
Kilka ujęć z jednego z ostatnich treningów "Seleção das Quinas" przed zapowiadaną potyczką.
Z kolei Portugalczycy jak zwykle stawiani byli w gronie faworytów do końcowego triumfu i sięgnięcia po upragnione trofeum. Z resztą sam ich trener zapowiadał, że jadą po Mistrzostwo Europy. Huczne deklaracje okazały się jednak złudne, bowiem osiągane jak na razie rezultaty i styl gry z pewnością nie napawa optymizmem. W pierwszym meczu – z Islandią – po bardzo interesujących połowach ostatecznie ekipy podzieliły się punktami. Następnie podopieczni Fernando Santosa mierzyli się z najgorszą reprezentacją w grupie F – Austrią. Z nimi jednak też nie potrafili wygrać i tym razem po końcowym gwizdku było 1:1. W środę natomiast stoczyli oni zacięty bój z Węgrami, którzy pokazują się z bardzo dobrej strony. Padło aż sześć goli, ale Portugalia znów mogła dopisać sobie do konta tylko jedno "oczko". Ostatecznie zajęli oni trzecie miejsce i dzięki dobrym statystykom bramkowym awansowali dalej.
W piątkowe przedpołudnie ekipa z Bałkanów zameldowała się już w Lens.
Chorwaci jeszcze przed startem imprezy byli uważani za czarnego konia tego Euro. Nic dziwnego, wystarczy spojrzeć na linię pomocy gdzie występują gwiazdy światowego formatu, które mają już bardzo duże doświadczenie. Drużyna z Darijo Srną na czele w pierwszym meczu potwierdziła opinie jej dotyczące, pokonując 1:0 Turków. Wynik powinien być wyższy, lecz w kilku sytuacjach zabrakło im zimnej krwi i skuteczności. W kolejnym spotkaniu wszystko znów układało się po ich myśli, gdyż prowadzili 2:0. W drugiej części jednak "Vatreni" spuścili z tonu i doprowadzili to tego że Czesi wywalczyli remis 2:2. W ostatnim starciu grupowym podopieczni Ante Cacicia zaskoczyli całą piłkarską Europę. Wystawiając pół rezerwowy skład zdołali oni ograć reprezentację Hiszpanii 2:1 i dzięki temu wyszli na pierwszym miejscu z grupy D.