Zawisza Bydgoszcz – Śląsk Wrocław

0:0

koniec (0:0)

Statystyki

27.10.2015, 18:00 • Stadion Zawiszy Bydgoszcz im. Zdzisława Krzyszkowiaka • Ćwierćfinał • Mateusz Nyka

Dziękujemy Państwu bardzo serdecznie za wspólnie spędzony czas i jednocześnie zapraszamy na pozostałe relacje na portalu lajfy.com. Dobrego wieczoru! (19:56:23)

Zakończyło się właśnie pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe Pucharu Polski, w którym mierzyły się Zawisza Bydgoszcz i Śląsk Wrocław. Końcowy rezultat na tablicy świetlnej to bezbramkowy remis. W pierwszej połowie o wiele lepiej zaprezentował się przedstawiciel Ekstraklasy, lecz w drugiej części pojedynek wyrównał się i były dobre okazje na gole. Obu ekipom zabrakło dzisiaj skuteczności i o tym kto awansuje do półfinału dowiemy się 16 grudnia po starciu rewanżowym we Wrocławiu.

90+2

Koniec meczu.

90+1

Dobra szansa dla Śląska! Z rzutu rożnego idealnie na głowę Kiełba zacentrował Grajciar. Zawodnik z numerem dziewiątym uderzył głową, jednak pomylił się o centymetry.

Grajciar pomknął prawym skrzydłem i zdołał dośrodkować w pole karne w kierunku Kiełba. Polaka uprzedził dobrze dysponowany Banović.

Zdenerwowany swoją nieporadnością Kiełb zupełnie niepotrzebnie powalił na murawę Kamińskiego. Rzut wolny dla niebiesko-czarnych.

Bardzo ciekawa akcja bydgoszczan! Smektała odebrał piłkę Grajciarowi i podał do Gajewskiego, który natychmiast dograł do Alaverdashiliviego. Gruzin strzelił lewą nogą bez zastanowienia, na jego nieszczęście spudłował o kilka metrów.

Kilka minut temu wprowadzony Patejuk łatwo zwiódł Pawelca, który od razu powalił go na murawę. Zawisza miał stały fragment, jednak źle wykonał go sam poszkodowany.

Grajciar balansem ciała zwiódł jednego przeciwnika i dzięki temu utworzył się korytarz gdzie można było posłać futbolówkę. Próbę Słowaka mimo rykoszetu pewnie wyłapał Węglarz.

Ostatnie przemeblowanie w zespole miejscowych. Aktywny dzisiaj Łukowskiego ustępuje pola dla Patejuka.

Grajciar świetnie odnalazł na lewej flance niepilnowanego Kiełba. Były pomocnik Lecha Poznań miał dużo miejsca przed sobą, oddał strzał jednak trafił wprost w golkipera gospodarzy.

Pierwsze upomnienie dla zawodnika przyjezdnych w tym spotkaniu. "Żółtko" ogląda Pawelec za faul na Pawelcu.

Drygas odważnie powalczył o piłkę w środkowej części boiska i dzięki temu wywalczył aut dla swojej drużyny niedaleko bramki Śląska.

Z narożnika dosyć dobrze dośrodkował Łukowski, mimo to żaden z jego kolegów nie potrafił wyskoczyć wyżej od swoich przeciwników i defensorzy wrocławian oddalili zagrożenie.

Dobrze prawą flanką ruszył Smektała, który otrzymał podanie od jednego z kolegów. Skrzydłowego Zawiszy czysto uprzedził Kokoszka.

Na dwie ostatnie zmiany decyduje się szkoleniowiec gości. Za Dankowskiego i Gecova wchodzą Grajciar i Zieliński.

Jeszcze jedno nieporozumienie w szeregach bydgoszczan. Wydawało się, że wykorzystają je podopieczni Tadeusza Pawłowskiego, ale na spalonym był Kiełb.

Długie podanie z koła środkowego w kierunku urywającego się Paixao. Portugalczyk do końca walczył o futbolówkę, z bramki wyszedł Węglarz i zażegnał niebezpieczeństwo.

Panayotov ładnie pograł przed szesnastką rywali z Alaverdasvilim. Bułgar miał dużo miejsca na uderzenie, mimo to postanowił on jeszcze dryblować i była to zła decyzja.

Niezła, składna akcja bydgoszczan. Smektała zszedł z prawego skrzydła aż na lewe i zacentrował do Panayotova, który zgrał piłkę do Alaverdasviliego. Strzał Gruzina z powietrza trafił w Kokoszkę.

Taktyczny faul w środku pola Danielewicza na Panayotovie. Sędzia nie zdecydował się jeszcze na ukaranie gracza gości żółtą kartką.

Ależ błąd we własnej strefie obronnej popełnił teraz Drygas! Zaczął on dryblować w okolicy własnego pola karnego i czysty odbiór zaliczył Gecov. Czech stanął oko w oko z golkiperem niebiesko-czarnych, jednak trafił wprost w niego.

Goście w końcu pakują futbolówkę do siatki, ale bramka zostaje nieuznana! Danielewicz posłał dośrodkowanie idealnie na głowę Hołoty, który strzelił przy prawym słupku, ale tam rzucił się również Węglarz. Dobitka Kiełba mimo, że wpadła do siatki nie została zaliczona.

Pierwsza zmiana w drużynie wrocławian. Bartkowiaka zmienia Kiełb.

Wprowadzony przed chwilą na murawę Gajewski głęboko cofnął się na własną połowę by pomóc w rozegraniu piłki. Nacisnął go jeden z piłkarzy Śląska i ten popełnił błąd. Aut dla przyjezdnych.

Na drugie przemeblowanie w swojej wyjściowej jedenastce decyduje się Maciej Bartoszek. Niewidocznego Lewickiego zastępuje kolejny młodzieżowiec – Gajewski.

Paixao nieźle zastawił się przed stojącym za nim Banoviciem i rozciągnął grę na lewe skrzydło do niepilnowanego Dankowskiego. Ten znów uderzył, lecz jeszcze pewną interwencję zaliczył bramkarz "Zety".

Łukowski ostro zaatakował Celebana przy linii bocznej i zdołał wywalczyć piłkę po jego kiksie. Młody skrzydłowy chyba zbyt szybko podjął decyzję o strzale i trafił wprost w Pawełka.

Pawelec jeszcze raz podłączył się do akcji prawą stroną. Posłał on dośrodkowanie na piąty metr, ale tam górą byli defensorzy bydgoszczan.

Dankowski zbiegł z lewego skrzydła do środka na prawą nogę i postanowił spróbować swoich sił z dystansu. Skrzydłowy gości uderzył celnie, mimo to dobrze w bramce zachował się Węglarz.

Stawarczyk zagrywa dokładnie po ziemi do stojącego tyłem do bramki Alaverdashviliego. Gruzin zgrał piłkę piętą do Lewickiego, ten jednak nie zrozumiał intencji swojego kolegi z ataku.

Znów z bardzo dobrej strony pokazał się Banović. Czarnogórzec wysoko wyszedł za Bartkowiakiem i uprzedził rywala, wywalczając jeszcze rzut wolny.

Po kolejnej pomyłce jednego z obrońców wrocławian Alaverdashvili miał szansę na wyprowadzenie kontry. Nie przyłożył się on do podania do kolegi i szansa przepadła tak szybko jak powstała.

Goście mieli rzut wolny w dobrej okazji do strzału. Do futbolówki podszedł jak zwykle Danielewicz, który nie popisał się i trafił tylko w dobrze ustawiony mur.

Paixao łatwo wdarł się w pole karne prawym skrzydłem i wycofał piłkę do tyłu w nadziei, że będzie nabiegał tam któryś z jego kolegów. Portugalczyk przeliczył się jednak.

Bardzo dobra szansa dla Zawiszy! Po fatalnym błędzie Pawelca i Kokoszki, Lewicki dograł na wolne pole do niepilnowanego Alaverdashviliego. Gracz z numerem szóstym strzelił przy bliższym słupku, ale dobrą interwencję zaliczył wychodzący Pawełek.

Alaverdashvili zastosował pressing przy linii bocznej na Pawelcu, który popełnił błąd. Gruzin podniósł głowę do góry i zacentrował w kierunku wbiegającego Drygasa, ten przegrał pojedynek główkowy z Kokoszką.

Alaverdashvili efektownie przedarł się z futbolówką pod bramkę Śląska. Wydawało się, że sędzia musi odgwizdać faul na Gruzinie, ale gwizdka nie usłyszeliśmy.

Panayotov wypuścił Ciechanowskiego lewym skrzydłem, ten biegł rozpędzony w kierunku Pawelca, który spokojnie powstrzymał zawodnika rywali.

Po przerwie w zespole gospodarzy na murawie pojawił się Panayotov, który zastąpił Konę.

Druga połowa rozpoczęta.

Po pierwszej części pierwszego meczu ćwierćfinałowego Pucharu Polski między Zawiszą Bydgoszcz, a Śląskiem Wrocław mamy bezbramkowy remis. Trzeba szczerze przyznać, że ta odsłona bardzo nas rozczarowała, ponieważ nie było praktycznie żadnej groźnej okazji do zdobycia gola. O wiele lepiej prezentują się przyjezdni, którzy budują składniejsze akcje od swoich dzisiejszych rywali. Miejmy nadzieję, że w drugiej połowie padną w końcu jakieś bramki. Wracamy za kwadrans!

Pierwsza połowa skończona.

Brzydkie przewinienie w ataku popełnił teraz Lewicki chociaż wydaje się, że nie chciał on tego zrobić. Ucierpiał Celeban, ale po chwili zdołał się podnieść z boiska o własnych siłach.

Smektała miał dużo miejsca na prawym skrzydle i zbyt długo zwlekał z dośrodkowaniem, ponieważ obrońcy wrocławian zdążyli się ustawić i opanować tę sytuację.

Centra Danielewicza ze stałego fragmentu gry nie była zbyt udana i spokojnie niebezpieczeństwo oddalił Ciechanowski. Mimo to przy piłce nadal będą goście.

Mamy pierwszą żółtą kartkę w tym spotkaniu. Spóźniony Ciechanowski wyciął równo z trawą Pawelca i otrzymał za to upomnienie od arbitra.

Gospodarze mieli szansę na szybką kontrę. Ciechanowski zagrał do Łukowskiego, który postanowił spowolnić ten atak i wycofał piłkę do tyłu.

Pawelec znów dobrze podał do Bartkowiaka, który przypadkowo minął Banovicia. Młody snajper był już w szesnastce, jednak w ostatniej chwili powstrzymał go Stawarczyk.

Ależ groźnie zrobiło się teraz w polu karnym bydgoszczan! Pawelec podał na blisko do Bartkowiaka, który popisał się dokładnym dośrodkowaniem do Paixao. Ten uderzył po nodze jednego z rywali i mimo złego wybicia Kamińskiego całą sytuację wyjaśnił Węglarz.

Pięknie z futbolówką przy nodze odwrócił się teraz Alaverdashvili! Gruzin miał bardzo dużo opcji rozwiązania tej akcji, ale wybrał najgorszą z nich, a więc strzał i nie było nawet zagrożenia.

Paixao postanowił spróbować indywidualnej szarży lewą stroną. Tam najpierw minął Konę, a następnie Kamińskiego. Jego cały wysiłek zepsuł wracający Smektała.

Lewicki zszedł do boku i uruchomił obiegającego go Kamińskiego. Ten starał się zacentrować w kierunku Alaverdashviliego, jednak nabił go jeszcze Kokoszka.

Łukowski dynamicznie ruszył lewą stroną w kierunku szesnastki gości. Po ściągnięciu na siebie trzech rywali chciał dograć na wole pole do Alaverdashivilego, ale jego intencje wyczuł Celeban.

Dankowski w ładny sposób minął zdezorientowanego Kamińskiego, jednak dośrodkowanie skrzydłowego Śląska pozostawimy bez komentarza.

Ostre wejście od tyłu Stawarczyka w nogi będącego tyłem do bramki Paixao. Sędzia był czujny i zauważył przekroczenie przepisów przez doświadczonego obrońcę.

Długie wybicie Pawełka na prawą flankę w kierunku Paixao. Wyżej od Portugalczyka wyskoczył Ciechanowski, lecz po chwili po faulu Łukowskiego na murawę upadł Hołota.

Ciechanowski niezbyt bezpiecznie zagrał po linii do Łukowskiego. Ten zachował się sprytnie i wywalczył rzut wolny po przewinieniu Pawelca.

Po ponad dwudziestu minutach gry zdecydowaną przewagę na murawie mają podopieczni Tadeusza Pawłowskiego. To oni ciągle goszczą na połowie rywali i są coraz bliżej pola karnego Zawiszy.

Błąd w środku pola popełnił Kona. Efektem tego był rajd Bartkowiaka i zagranie na lewe skrzydło do Dankowskiego. Ten złamał akcję na lewą nogę i starał się uderzyć, powstrzymał go jednak Banović do spółki z Kamińskim.

Drygas najlepiej odnalazł się w zamieszaniu, które powstało w środku pola i podał do Smektały. Ten wypuścił swojego kapitana na wolne pole, lecz wszystko przeczytał Ostrowski.

Ostrowski wyrzucił aut wzdłuż linii bocznej do Bartkowiaka. Ten walczył z bardziej doświadczonym Kamińskim i to piłkarz z Bydgoszczy okazał się lepszy.

Do tego rzutu wolnego podszedł Łukowski. Skrzydłowy "Zety" posłał piłkę między niezbyt szczelnym murem, ale spudłował dosyć wyraźnie.

Alaverdashili dobrze zabrał się z futbolówką w środku pola, zatrzymał się i obie nogi podciął mu biegnący za nim Hołota. Stały fragment dla bydgoszczan.

Dankowski zastawiał się przed rywalami przy linii bocznej. W końcu ostro ciałem w niego wszedł Alaverdashivili i arbiter odgwizdał faul Gruzina.

Odważna próba Bartkowiaka! Zszedł on z lewego skrzydła do środka i postanowił uderzyć z kilkudziesięciu metrów. Młodemu napastnikowi do szczęścia zabrakło kilku metrów.

Świetną centrą lewą nogą z prawej strony popisał się się teraz Kamiński! Szybowała ona idealnie na głowę wyskakującego Lewickiego. Tego w ostatniej chwili uprzedził Kokoszka.

Dankowski otrzymał niezłe podanie na lewą flankę gdzie miał bardzo dużo miejsca. Płasko zacentrował on do wbiegającego Bartkowiaka, który nie trafił w piłkę, a była to dobra szansa.

Ciechanowski miał dobry pomysł by dograć do pokazującego się Lewickiego. Ten idealnie zrozumiał jego intencje, jednak sędzia boczny zauważył pozycję spaloną gracza z numerem dwudziestym.

Długie zagranie na wolne pole Celebana do urywającego się Dankowskiego. Ta próba środkowego defensora okazała się zbyt mocna i futbolówkę wyłapał Węglarz.

Dankowski odważnie przedzierał się lewym skrzydłem. Tam dogonił go debiutujący dzisiaj Banović i to Czarnogórzec wygrał ten pojedynek.

Ciechanowski ostro wszedł w nogi zastawiającego się Gecova. Sędzia zauważył w tej sytuacji faul i będziemy mieli rzut wolny.

Bardzo ładna akcja w wykonaniu wrocławian! Dankowski rozciągnął grę do Gecova, który zagrał do Paixao, a ten do Pawelca. Prawy obrońca gości zacentrował w kierunku Paixao, lecz ten spudłował.

Lewicki ładnie zgrał piłkę z powietrza do środka pola gdzie biegł Kona. Młody pomocnik "Zety" zamiast podawać na prawo do Smektały zdecydował się na strzał i nie była to udana próba.

Rozpoczęli gospodarze.

Mecz się właśnie rozpoczął.

Oba zespoły pojawiają się właśnie na murawie. Za chwilę pierwszy gwizdek!

Oto składy wyjściowe:

Zawisza Bydgoszcz:
Węglarz – Kamiński, Stawarczyk, Banović, Ciechanowski – Kona, Drygas (C), – Smektała, Alaverdashvili, Łukowski – Lewicki

Śląsk Wrocław:
Pawełek – Pawelec, Celeban, Kokoszka, Ostrowski – Danielewicz, Hołota – Paixao, Gecov, Dankowski – Bartkowiak

Na relację z tego starcia zapraszamy Państwa serdecznie już jutro. Arbiter z Warszawy gwizdnie po raz pierwszy równo o 18:00, lecz my wcześniej przedstawimy wyjściowe jedenastki obu ekip. Do usłyszenia na portalu lajfy.com!

Zdaniem bukmacherów minimalnym faworytem tego spotkania są wrocławianie, na których triumf kurs wynosi 1:2,25, ale jeśli padnie remis to za każdą postawioną złotówkę można zgarnąć 3,1 zł. Zwycięstwo drużyny z Bydgoszczy "buki" stawiają w stosunku 1:2,91.

Zawisza w tabeli I-ligi plasuje się aktualnie na trzecim miejscu z dorobkiem dwudziestu czterech punktów po czternastu rozegranych meczach. Siedem z nich wygrali, trzy zremisowali i cztery przegrali. Z kolei Śląsk możemy odnaleźć na trzynastej lokacie w całej stawce Ekstraklasy, a przy ich nazwie widnieje trzynaście "oczek" po trzynastu spotkaniach. Na ich koncie są trzy zwycięstwa, cztery remisy i sześć porażek.

Wrocławianie w PP również pojawili się w 1/8 finału i tam stoczyli pojedynek na obcym terenie z ekstraklasowym Podbeskidziem Bielsko-Biała. Mecz ten miał miejsce 22 września i także na brak emocji nie można było narzekać, ponieważ ekipa gospodarzy dzielnie walczyła o dogrywkę. Nie powiodło im się to i dzięki zwycięstwu 1:0 po trafieniu Gecova w pięćdziesiątej ósmej minucie to podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zameldowali się w ćwierćfinale.

Bydgoszczanie swoją rywalizację rozpoczęli od 1/8 finału, gdzie natrafili na II-ligową Stal Stalową Wolę. Pojedynek ten odbył się 16 września, więc ponad miesiąc temu i było to dosyć emocjonujące dziewięćdziesiąt minut. Ostatecznie wyjazdowy triumf 2:1 odniosła "Zeta", dla której gole strzelali Mica i Drygas. Bramkę kontaktową w osiemdziesiątej minucie zdobył jeszcze Jabłoński, lecz jego drużynie zabrakło już czasu na wyrównanie i taki wynik utrzymał się do końcowego gwizdka.

Czas wkroczyć w kolejną fazę Pucharu Polski 2015/2016! W grze zostało już tylko osiem najlepszych drużyn, z których wyłonionych zostanie czterech półfinalistów. My w tej relacji zapraszamy na starcie ćwierćfinałowe, a zmierzą się w nim Zawisza Bydgoszcz i Śląsk Wrocław.

Witamy w transmisji online. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.

Zawisza Bydgoszcz – Śląsk Wrocław

0:0

koniec (0:0)

Powrót do relacji

Kartki: 40. Ciechanowski (BDG) – 82. Pawelec (SLA)

Zawisza Bydgoszcz:
Węglarz – Kamiński, Stawarczyk, Banović, Ciechanowski – Kona (46. Panayotov), Drygas (C), – Smektała, Alaverdashvili, Łukowski (84. Patejuk) – Lewicki (63. Gajewski)

Zmiany:
Sapela – Mazalon, Cywiński, Igumanović, Patejuk, Panayotov, Gajewski
Trener:

Śląsk Wrocław:
Pawełek – Pawelec, Celeban, Kokoszka, Ostrowski – Danielewicz, Hołota – Paixao, Gecov (78. Zieliński), Dankowski (78. Grajciar) – Bartkowiak (66. Kiełb)

Zmiany:
Wrąbel – Zieliński, Paraiba, Hateley, Kiełb, Grajciar, Biliński
Trener:

Sędziowie:
Główny: Paweł Raczkowski
Boczni: Michał Obukowicz, Michał Pierściński
Techniczny: Marcin Szczerbowicz

Drugi mecz: Śląsk - Zawisza 1:2