3:0
finał (3:0)
15.06.2024, 18:00 • OIympiastadion, Berlin • Grupa B • Sebastian
Hiszpania – Chorwacja
3:0
finał (3:0)
Gole: 29. Morata, 32. Ruiz, 45+2. Carvajal
Kartki: 78. Rodri (ESP)
Spudłowany karny!: 80. Petković (CRO), bramkarz Simón obrona
Posiadanie piłki: 46 % : 54 %.
Strzały celne: 6:4. Strzały niecelne: 3:7. Rzuty rożne: 5:0. Spalone: 2:0. Foule: 12:10.
Hiszpania:
Simón – Carvajal, Le Normand, Nacho, Cucurella – Pedri (59. Olmo), Rodri (86. Zubimendi), Ruiz – Yamal (86. Torres), Morata (C) (67. Oyarzabal), Williams (68. Merino).
Zmiany: Raya, Remiro – Vivian, Joselu, Grimaldo, Laporte, Baena, Navas, López, Pérez.
Trener: Luis de la Fuente
Chorwacja:
Livaković – Stanišić, Šutalo, Pongračić, Gvardiol – Modrić (C) (65. Mari. Pasalić), Brozović, Kovačić (65. Sučić) – Majer, Budimir (56. Perišić), Kramarić (72. Petković).
Zmiany: Labrović, Ivušić – Erlić, Vlašić, Marc. Pašalić, Ivanušec, Sosa, Pjaca, Vida, Juranović, Baturina.
Trener: Zlatko Dalić
Sędziowie: Michael Oliver (Anglia)
Widownia:
45+2
45+2. Dani CARVAJAL - 3:0
45+2
Gola strzelił DANI CARVAJAL!
Hiszpania zejdzie na przerwę do szatni z olbrzymim kapitałem. 3:0 w Berlinie! Wrzutka Lamine'a Yamala miała spaść w martwej strefie między Dominikiem Livakoviciem oraz obrońcami. Nie spadła, ponieważ do piłki dopadł Dani Carvajal i pokonał golkipera uderzeniem z bliska. Demolka.
32
32. Fabián Ruiz (ESP) - 2:0
32
Gola strzelił FABIÁN RUIZ!
Chorwaci w odwrocie, a Hiszpania jest już na prowadzeniu 2:0! Kombinacja na małej przestrzeni, a Fabian Ruiz ośmieszył banalnymi zwodami Lukę Modricia oraz Marcelo Brozovicia. Zbyt miękko zagrali doświadczeni pomocnicy i ułatwili Fabianowi Ruizowi przymierzenie do bramki z kilkunastu metrów. W pokonaniu Dominika Livakovicia pomógł delikatny rykoszet od Bosko Sutalo.
30
30. Mateo Kovacić nie zaskoczył bramkarza!
29
29. Álvaro MORATA - 1:0
29
Gola strzelił ÁLVARO MORATA!
Po niespełna pół godzinie meczu Hiszpania wyszła na prowadzenie 1:0! Alvaro Morata cieszy się z pokonania Dominika Livakovicia. Podanie prostopadłe w uliczkę, a tam doświadczony napastnik miał nadspodziewanie dużo miejsca. Pozostało mu ominąć w sytuacji sam na sam Dominika Livakovicia. Nikt nie dogonił napastnika Atletico Madryt.