0:2
finał (0:1)
29.04.2019, 17:00 • Stadion Garbarni, Kraków • Runda 31 • Michał Woźny (@Michal_Wozny89)
Garbarnia Kraków – GKS Katowice
0:2
finał (0:1)
Gole: 39. Lisowski, 90+3. Puchacz
Kartki: 21. Włodyka (GRB), 26. Kalemba (GRB), 50. Wójcik (GRB) – 52. Poczobut (KAT)
Spudłowany karny!:
Garbarnia Kraków:
Cabaj – Górecki, Kostrubała (80. Słoma), Kalemba, Szywacz – Wójcik (87. Lech), Kiebzak, Masiuda, Włodyka – Nowak, Ogar (87. Piszczek).
Zmiany: Kozioł – Serafin, Pyciak, Piszczek, Słoma, Gawle, Lech.
Trener:
GKS Katowice:
Baran – Lisowski, Jędrych, Remisz, Wawrzyniak – Błąd, Poczobut, Tabiś (58. Puchacz), Anon (82. Habusta), Łyszczarz – Śpiączka (64. Woźniak).
Zmiany: Pawełek – Mączyński, Piesio, Puchacz, Habusta, Frańczak, Woźniak.
Trener:
Sędziowie: Konrad Gąsiorowski – Paweł Smyk, Jakub Ślusarski (Biała Podlaska)
Widownia:
90+3
90+3
Strzelcem bramki TYMOTEUSZ PUCHACZ.
Tymoteusz Puchacz ruszył z kontrą i praktycznie nieatakowany przez nikogo, bardzo precyzyjnie uderzył w długi róg, obok interweniującego Marcina Cabaja. Jest już zatem po meczu!
90+2
90+1
90
89
88
87
87
86
84
83
82
82
81
80
79
78
76
75
74
72
71
70
69
68
66
64
64
63
61
60
58
57
56
55
54
52
51
50
49
47
46
45
44
42
41
39
Strzelcem bramki WOJCIECH LISOWSKI.
Mamy dość przypadkową, pierwszą bramkę w tym meczu! Wojciech Lisowski przy pomocy rykoszetu, uderzył "za kołnierz" bramki Marcina Cabaja, który musi wyciągnąć piłkę z siatki.
38
37
36
35
33
31
30
29
27
26
25
23
22
21
19
18
16
14
13
12
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
1
Garbarnia Kraków: Cabaj – Górecki, Kostrubała, Kalemba, Szywacz – Wójcik, Kiebzak, Masiuda, Włodyka – Nowak, Ogar.
Rezerwowi: Kozioł – Serafin, Pyciak, Piszczek, Słoma, Gawle, Lech.
GKS Katowice: Baran – Lisowski, Jędrych, Remisz, Wawrzyniak – Błąd, Poczobut, Tabiś, Anon, Łyszczarz – Śpiączka.
Rezerwowi: Pawełek – Mączyński, Piesio, Puchacz, Habusta, Frańczak, Woźniak.
Sędziowie: Konrad Gąsiorowski – Paweł Smyk, Jakub Ślusarski (Biała Podlaska).
Statystyczna zapowiedź tego spotkania:
Tak obecnie przedstawia się sytuacji w tabeli:
Historia meczów pomiędzy oboma drużynami rozpoczyna się od sezonu 1963/64. Od 1963 roku na przestrzeni 10 lat, Garbarnia mierzyła się z GKS-em w ramach II ligi aż osiem razy. Sześć z tych spotkań wygrali katowiczanie, raz był remis, natomiast raz triumfowali "Brązowi". Obie ekipy do wspólnej rywalizacji powróciły w tym sezonie. Wtedy to w Katowicach po dwóch bramkach Tomasza Ogara, krakowianie dość niespodziewanie wygrali 2:1. Poniedziałkowe starcie będzie jubileuszowym, dziesiątym oficjalnym spotkaniem obu drużyn.
Poniedziałek będzie niezwykle ważny dla GKS-u Katowice:
Przed sezonem chyba nikt nie spodziewał się, że GKS będzie walczył o utrzymanie, tymczasem sytuacja katowiczan w tym momencie jest nie do pozazdroszczenia. Kiedy wydawało się, że podopieczni Dariusza Dudka powoli wydostają się z kryzysu i strefy spadkowej, nagle dół tabeli również zaczął wygrywać. W tym momencie GKS traci dwa "oczka" do wyprzedzającej go Bytovii (będącej nad strefą spadkową) i ma o jeden mecz mniej, który rozegra już w poniedziałek z Garbarnią. To oznacza, że zespół z Katowic musi wygrać w Krakowie ze zdegradowaną Garbarnią, aby wydostać się po raz kolejny ze strefy zagrożonej spadkiem. "GieKSa" ma zatem o co walczyć, a trzeba przyznać, że na wyjeździe radzi sobie dużo lepiej niż u siebie. Katowiczanie na wyjazdach zdobyli 20 punktów, tylko przy 11 u siebie. Ostatnie cztery mecze "na obczyźnie" to aż trzy zwycięstwa i jeden remis. To bez wątpienia pozytywny prognostyk przed poniedziałkiem.
27 kwietnia 2019 roku zapewne nie będzie mile wspominany przez fanów "Brązowych". To właśnie wczoraj okazało się, że Garbarnia definitywnie spada z I ligi. Stało się tak po wygranych Stomilu i Bytovii. To oznacza, że krakowianie nie mają już nawet matematycznych szans na utrzymanie. Podopiecznym Bogusława Pietrzaka zostaje zatem pożegnać się z honorem z I ligą. "Młode Lwy" patrząc realnie nie miały większych szans na utrzymanie. W ostatnich sześciu meczach zdobyli tylko dwa punkty, a w ostatnich dziesięciu pojedynkach tylko odnieśli jedno zwycięstwo. Garbarnia traci do przedostatnich Wigier dziesięć punktów i trzeba przyznać, że wraca do II ligi zasłużenie. Krakowianie muszą się zatem zmobilizować, aby miłym akcentem pożegnać się z I ligą.