0:6
finał (0:2)
16.12.2018, 18:00 • Stadion Ludowy, Sosnowiec • 19. kolejka • Piotr Grabowski (@@19pjotr93)
Zagłębie Sosnowiec – Lech Poznań
0:6
finał (0:2)
Gole: 23. Gumny, 41. Gytkjaer, 50. Klupś, 58. Amaral, 78. Amaral, 87. Marchwiński
Kartki: 37. Polczak (SOS), 71. Wrzesiński (SOS) – 82. Gumny (LPO)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 61 % : 39 %.
Strzały celne: 3:8. Strzały niecelne: 8:1. Rzuty rożne: 3:6. Spalone: 4:0. Foule: 13:11.
Zagłębie Sosnowiec:
Kudła – Heinloth (76. Kumor), Jędrych, Cichocki, Polczak – Mráz, Babiarz, Milewski (64. Rzonca), Vokić (61. Banasiak) – Pawłowski, Wrzesiński.
Zmiany: Perdijić – Kokoszka, Rzonca, Udovicić, Mello, Banasiak, Kumor.
Trener:
Lech Poznań:
Burić (9. Putnocky) – Gumny, Janicki, Vujadinović, Kostewycz – Makuszewski, Trałka, Tiba, Klupś (71. Marchwiński) – Amaral (83. Wasielewski), Gytkjaer.
Zmiany: Putnocky – Wasielewski, Goutas, Rogne, Tomasik, Tomczyk, Marchwiński.
Trener:
Sędziowie: Tomasz Kwiatkowski
Widownia:
87
Dziś dzień debiutantów! Szósty gol w dzisiejszym meczu, to już pogrom. Teraz Maciej Makuszewski podaje pod nogi FILIPA MARCHWIŃSKIEGO, a ten tylko dopełnia formalności.
87
87. Filip Marchwiński (LPO) - 0:6
78
Pogrom! Kolejna składna akcja Lecha i zgranie do JOAO AMARALA, który pewnym strzałem po ziemi pokonuje Dawida Kudłę.
78
78. Joao Amaral (LPO) - 0:5
58
58. Joao Amaral (LPO) - 0:4
58
Gumny na prawo do Klupsa, który wpada w szesnastkę i dogrywa do nabiegającego JOAO AMARALA, a ten pewnym strzałem podwyższa prowadzenie swojej drużyny.
50
50. Tymoteusz Klupś (LPO) - 0:3
50
Najpierw gol Gytkjaera, a teraz asysta! Duńczyk na prawej stronie wpada w pole karne i dogrywa przed bramkę na piąty metr, gdzie na piłkę nabiega TYMOTEUSZ KLUPŚ i zalicza swoje debiutanckie trafienie!
41
41. Christian Gytkjaer (LPO) - 0:2
41
No i proszę, już 2:0 dla przyjezdnych! Dokładna wrzutka z prawej strony w pole karne, gdzie w okolicach piątego metra do futbolówki doskakuje CHRISTIAN GYTKJAER i pewnym strzałem pokonuje Kudłę.
23
23. Robert Gumny (LPO) - 0:1
23
Uśpiona czujność gospodarzy i na potężny strzał z dystansu decyduje się ROBERT GUMNY, który pewnie pokonuje bezradnego w tym wypadku Kudłę! To pierwsza bramka Roberta w tym sezonie.