1:2
finał (0:1)
15.09.2018, 13:30 • Wembley Stadium, Londýn • Runda 5 • Krzysztof
Tottenham Hotspur – Liverpool F.C.
1:2
finał (0:1)
Gole: 90+3. Lamela – 39. Wijnaldum, 54. Firmino
Kartki:
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 60 % : 40 %.
Strzały celne: 3:10. Strzały niecelne: 5:5. Rzuty rożne: 5:4. Spalone: 3:2. Foule: 17:16.
Tottenham Hotspur:
Vorm – Trippier, Alderweireld, Vertonghen, Rose – Winks (73. S. Heung-Min), Dier (82. Wanyama), Dembélé (61. Lamela) – Eriksen – Lucas Moura, Kane (C).
Zmiany: Gazzaniga – Aurier, Davies, Lamela, D. Sánchez, S. Heung-Min, Wanyama.
Trener:
Liverpool F.C.:
Alisson – Alexander-Arnold (90. Matip), Joe. Gomez, V. van Dijk, Robertson – Milner (C), Wijnaldum, Keïta (83. Sturridge) – M. Salah, Firmino (74. Henderson), Mané.
Zmiany: Mignolet – Fabinho, Henderson, Matip, Moreno, Shaqiri, Sturridge.
Trener:
Sędziowie: M. Oliver – S. Burt, S. Bennett – K. Friend
Widownia:
Zasłużone zwycięstwo Liverpoolu:
The Reds lepsi na Wembley:
90+6
90+5
90+5
90+3
90+3. Érik Lamela (TOT) - 1:2
90+3
Strzelcem bramki ÉRIK LAMELA.
Argentyńczyk kapitalnie zamknął akcję po dośrodkowaniu z rzutu rożnego! Przyjął futbolówkę na klatkę piersiową, a następnie pięknie przymierzył z woleja na dalszy słupek. Alisson skapitulował po raz drugi w tym sezonie!
90+2
90+1
90+1
90
88
86
85
84
84
83
82
82
81
79
78
76
75
74
73
73
72
71
70
69
69
67
65
63
63. Naby Keïta (LIV)
63
61
61
60
59
58
56
54
54. Roberto Firmino (LIV) - 0:2
54
Strzelcem bramki ROBERTO FIRMINO.
The Reds podwyższają prowadzenie! Rajd Mane leweym skrzydłem zakończony próbą wyłożenia piłki do Firmino. Gracz Spurs wślizgiem przeciął to, futbolówka odbiła się od słupka, a Vorm nieudolnie starał się ją wyłapać. Błąd bramkarza wykorzystał Roberto, który wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości.
52
50
49
47
46
46
The Reds po pierwszej połowie w lepszych nastrojach, niż gospodarze:
45+2
45+1
45+1
44
Strzały celne: 1 – 4
43
42
39
39. Georginio Wijnaldum (LIV) - 0:1
39
Strzelcem bramki GEORGINIO WIJNALDUM.
Rzut rożny gości. Najpierw niepewnie piąstkował Vorm, a chwilę później futbolówka spadła na głowę Wijnalduma. Pomocnik uderzył celnie, a golkiper Spurs interweniował w momencie, gdy piłka całkowicie przekroczyła linię bramkową!
38
36
35
35
34
Strzały celne: 1 – 2
31
30
29
29. Rzut wolny Eriksena:
29
28
26
25
24
22
22. Szansa Salaha:
22
21
20
18
17
16
15
13
12
9
8
6
5
3
1
1
1
Kwadrans do pierwszego gwizdka:
Tottenham Hotspur F.C.: Vorm – Trippier, Alderweireld, Vertonghen, Rose – Winks, Dier, Dembélé – Eriksen – Lucas Moura, Kane.
Rezerwowi: Gazzaniga – Aurier, Davies, Lamela, D. Sánchez, S. Heung-Min, Wanyama.
Liverpool F.C.: Alisson – Alexander-Arnold, Joe. Gomez, V. van Dijk, Robertson – Milner, Wijnaldum, Keïta – M. Salah, Firmino, Mané.
Rezerwowi: Mignolet – Fabinho, Henderson, Matip, Moreno, Shaqiri, Sturridge.
Sędziowie: M. Oliver – S. Burt, S. Bennett – K. Friend.
Skład Liverpoolu:
Jedenastka gospodarzy:
W ekipie The Reds panuje świetna atmosfera:
The Reds notują wymarzony start. W czterech meczach stracili zaledwie jednego gola, a zdołali ustrzelić ich dziewięć. Dzięki najlepszemu bilansowi wyprzedzają aktualnie Chelsea i Watford, ale każdy ma świadomość, że sezon jest bardzo długi i nie ma co ekscytować się pomyślnym początkiem. Teraz czeka ich poważniejszy egzamin, czyli starcie z Tottenhamem w Londynie. Salah i spółka postarają się, aby ich dobra passa trwała w najlepsze, lecz nie będzie to takie łatwe. W trzech ostatnich bezpośrednich meczach, gdy w roli gospodarza był Tottenham, Liverpoolowi ani razu nie udało się wygrać. Dwa razy padł remis, a w ubiegłym roku The Reds polegli tutaj aż 1-4. Ostatnia wygrana Liverpoolu na boisku rywala miała miejsce w 2014 oku.
Duże wzmocnienie Kogutów, powrót ważnego zawodnika. Son poprowadził swoją reprezentację do zwycięstwa, dzięki czemu nie będzie zmuszony do odbycia służby wojskowej:
Koguty w poprzedniej kolejce odnotowały swoją pierwszą porażkę w tym sezonie. Nie dali rady na wyjeździe z ekipą Watford. Tottenham prowadził od 53. minuty po samobójczym trafieniu Doucoure. Gospodarze odpowiedzieli szesnaście minut później golem Deeney'a, a wynik ustalił niedługo później Cathcart. Pochettino i jego zespół nie mogą jednak mieć poczucia wstydu, ponieważ Watford pozostaje jedną z trzech drużyn, obok Chelsea i Liverpoolu, która w tych czterech pierwszych kolejkach nie poznała jeszcze goryczy porażki. Tottenham wszystkie wcześniejsze trzy spotkania wygrał, dzięki czemu znajduje się na piątym miejscu, za niepokonaną trójką oraz Manchesterem City.