3:1
finał (2:0)
12.05.2018, 15:30 • Stadion Miejski, Wrocław • 36 • Grupa Spadkowa • Mateusz Nyka
Śląsk Wrocław – Piast Gliwice
3:1
finał (2:0)
Gole: 30. Pich, 42. Robak, 87. Pich – 67. Zivec
Kartki: 47. Kirkeskov (PIA)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 58 % : 42 %.
Strzały celne: 3:4. Strzały niecelne: 4:13. Rzuty rożne: 4:6. Spalone: 0:2. Foule: 8:6.
Śląsk Wrocław:
Słowik – Dankowski, Celeban (C), Tarasovs, Cholewiak – Rieder, Pałaszewski (63. Srnić) – Pich, Vacek, Kosecki (29. Łuczak) – Robak (72. Piech)
Zmiany:
Wrąbel – Lewandowski, Poprawa, Łuczak, Srnić, Łyszczarz, Piech
Trener:
Piast Gliwice:
Szmatuła – Kirkeskov (76. Vassiljev), J. Czerwiński, Pietrowski, Konczkowski – Zivec, Badia (C) (52. Mateusz Mak), Sedlar – Papadopulos, M. Szczepaniak, Bukata (85. Angielski)
Zmiany:
Plach – Angielski, Vassiljev, Dziczek, Valencia, Mateusz Mak, Korun
Trener:
Sędziowie:
Główny: Tomasz Musiał
Widownia:
90+5
90+5
90+4
90+3
90+1
90
89
87
Rozstrzygają to spotkanie gospodarze! Złe rozegranie Sedlara wykorzystał Piech, który pomknął między trzech przeciwników i idealnie dograł do RÓBERTA PICHA! Czech będąc oko w oko z Szmatułą na spokojnie go pokonał, posyłając futbolówkę po ręką! 3:1!
85
82
80
79
77
76
75
74
72
71
69
67
Wreszcie trafiają przyjezdni! Szybko rozegrany aut do Konczkowskiego, który wpadł w szesnastkę i przytomnie podał do Maka! Ten dostrzegł jeszcze nieobstawionego na siódmym metrze SASĘ ZIVCA! Kapitan gości z zimną krwią wykończył tę akcję i jest 2:1!
65
63
61
60
57
56
53
52
51
50
48
47
46
45+1
45
44
42
Jakby na zaprzeczenie tych słów podwyższają prowadzenie miejscowi! Vacek fenomenalnie prostopadle podaje do urywającego się Łuczaka! Rezerwowy niemal od razu zagrywa wzdłuż bramki do niepilnowanego MARCINA ROBAKA, który z bliska bez problemów pokonuje Szmatułę! 2:0!
41
38
36
35
33
30
Wynik tego meczu otwierają wrocławianie po efektownej, składnej akcji na lewym skrzydle! Tam dobre przyjęcie na klatkę piersiową zaliczył Cholewiak i sprytnie dograł do wpadającego w szesnastkę RÓBERTA PICHA! Słowak z zimną krwią zmieścił się tuż przy słupku, nie dając szans Szmatule!
29
27
26
25
24
22
19
17
15
13
12
9
7
6
4
3
2
1
Śląsk Wrocław:
Słowik – Dankowski, Celeban (C), Tarasovs, Cholewiak – Rieder, Pałaszewski – Pich, Vacek, Kosecki – Robak
Piast Gliwice:
Szmatuła – Kirkeskov, J. Czerwiński, Pietrowski, Konczkowski – Zivec, Badia (C), Sedlar – Papadopulos, M. Szczepaniak, Bukata
Z kolei w Piaście nie jest już tak kolorowo, gdyż najlepszy strzelec to Michal Papadopulos, który może pochwalić się dziewięciokrotnym pokonywaniem bramkarzy rywali. Patrząc dalej ciężko znaleźć tam jakiegokolwiek zawodnika gliwiczan.
W Gliwicach w ostatnich tygodniach na pewno nie mogą spaść spokojnie, gdyż sytuacja w tabeli jest bardzo napięta i tak naprawdę wciąż nie wiadomo jaka przyszłość czeka ten klub. O wyniku z poprzednich rozgrywek, a więc dziesiątym miejscu można co najwyżej pomarzyć. Po pierwsze nie ma już na to jakichkolwiek szans, a po drugie trzeba oglądać się za siebie, ponieważ nad piętnastą Bruk-Bet Termaliką, która jest w strefie spadkowej przewaga wynosi tylko jeden punkt. Wydaje się, że kluczowym meczem będzie ten w ostatniej kolejce, kiedy to obie drużyny zmierzą swoje siły. Statystyki gliwiczan nie powalają na kolana, gdyż w trzydziestu pięciu pojedynkach udało się tylko siedem razy zwyciężyć, ale z kolei aż trzynastokrotnie zremisować. Co ciekawe podopieczni Waldemara Fornalika lepiej radzą sobie na wyjeździe niż na własnym stadionie. Tam ich fani rzadko mają powody do radości.
Wrocławianie od wielu lat przyzwyczajają nas już do tego, że ekipa która w sezonie 11/12 sięgnęła po mistrzostwo Polski została już tylko we wspomnieniach. Trwający okres jest raczej pasmem rozczarowań i w końcowej fazie tylko rywalizacja w dolnej część tabeli. Nie inaczej jest także teraz, gdyż drużyna prowadzona przez Tadeusza Pawłowskiego jest dopiero na dziesiątym miejscu, choć utrzymanie udało się już zapewnić w poprzedniej kolejce. WKS gra bardzo w kratkę co idealnie oddają statystyki. Jedenaście zwycięstw, tyle samo remisów i aż trzynaście porażek pokazuje, że tak naprawdę ciężko przewidzieć jaki będzie kolejny występ zespołu z Dolnego Śląska. Na pewno ich dużym mankamentem jest gra, gdzie udało się zdobyć tylko osiem punktów na pięćdziesiąt jeden możliwych. Gdyby nie to kto wie jak wyglądałaby teraz ich sytuacja.