1:1
finał (0:0)
26.04.2018, 21:05 • Arsenal Stadium, Londyn • Półfinał • Mariusz Nyka
Arsenal F.C. – Atletico Madryt
1:1
finał (0:0)
Gole: 61. A. Lacazette – 82. Griezmann
Kartki: 2. Vrsaljko (ATM) 10. Vrsaljko (ATM)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 76 % : 24 %.
Strzały celne: 8:5. Strzały niecelne: 13:1. Rzuty rożne: 11:0. Spalone: 0:2. Foule: 13:11.
Arsenal F.C.:
Ospina – Bellerín, Mustafi, Koscielny (C), Monreal – Ramsey, Xhaka, Wilshere – Welbeck, Özil – A. Lacazette.
Zmiany: Cech – Holding, Chambers, Iwobi, Kolašinac, Maitland-Niles, Nketiah.
Trener:
Atletico Madryt:
Oblak – Vrsaljko, J. Giménez, Godin (C), Hernández – Á. Correa (75. Savić), Saúl Ñíguez, Partey, Koke – Gameiro (65. Gabi), Griezmann (86. F. Torres).
Zmiany: Werner – Diego Costa, F. Torres, Gabi, Olabe, Savić, Vitolo.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Clément Turpin (FRA)
Liniowi: Nicolas Danos (FRA), Cyril Gringore (FRA)
Techniczny: Hicham Zakrani (FRA)
Bramkowi: Ruddy Buquet (FRA), Nicolas Rainville (FRA)
Widownia:
Drugi mecz: Atletico - Arsenal 1:0
Griezmann jest dla "Rojiblancos" piłkarzem niezastąpionym.
Atletico wywozi z Londynu korzystny bramkowy remis.
Mina Wengera mówi wszystko - to nie jest dobry wynik dla gospodarzy.
90+4
90+3
90+2
90+2. Takim uderzeniem nie można zaskoczyć golkipera gości.
90+2
90+1
90
89
88
87
87. Przepiękna robinsonada Oblaka!
87
86
85
84
83
83. Niewiarygodny wybuch radości w obozie "Rojiblancos".
82
82. Antoine Griezmann (ATM) - 1:1
82
Coś niewiarygodnego! Przyjezdni strzelają bramkę niemal z niczego. Kapitalne podanie do ANTOINE'A GRIEZMANNA, który wygrywa starcie z nieporadnie interweniującym Koscielnym. Pierwszą próbę strzału broni Ospina, ale przy poprawce nie ma już żadnych szans. 1:1 i cisza w Londynie!
81
80
Arsenal F.C. 608 – 155 Atlético Madryt
79
78
77
76
75
74
73
72
71
70
Arsenal F.C. 6 – 0 Atlético Madryt
69
69. Jakże niewiele zabrakło Lacazettowi, by mieć na koncie drugiego gola.
69
68
Świetną formę w najważniejszej części sezonu złapał francuski gwiazdor Arsenalu.
66
65
64
63
61
61. Alexandre Lacazette (ARS) - 1:0
61
Nareszcie wcisnęli bramkę rywalom zawodnicy prowadzeni przez Arsene Wengera! Ważny odbiór Wilshere'a, dojście do linii końcowej i dośrodkowanie na pole karne. Tam niski ALEXANDRE LACAZETTE niespodziewanie przeskakuje stoperów Atletico i uderzeniem głową daje prowadzenie "Kanonierom". 1:0!
60
59
58
57
56
55
54
53
52
51
51. Spięcie pomiędzy Lucasem a Xhaką.
51
50
49
48
47
46
Arsenal strzela, ale jak na razie niewiele z tego wynika.
Do przerwy miejscowi przeważają we wszystkich statystykach.
45+3
45+2
45+1
45
44
44. Nawet nie musiał interweniować Ospina.
44
43
42
41
40
39
38
37
37. Zaczyna dochodzić do głosu Atletico.
37
36
35
34
33
32
31
30
30. Nawet nie drgnął w tej sytuacji Oblak.
30
29
28
27
26
25
24
23
Arsenal F.C. 70% – 30% Atlético Madryt
22
22. Sporo zabrakło teraz Koscielnemu.
22
21
21. Oblężenie bramki gości trwa.
21
To prawdopodobnie najgorszy występ Vrsaljko w karierze.
19
Arsenal F.C. 6 – 0 Atlético Madryt
18
17
16
15
14
13
12
12. Niemal groził sędziemu schodzący na trybuny Simeone.
12
10
10. Nieodpowiedzialne zachowanie chorwackiego zawodnika Atletico.
10
9
8
7
7. Cudowna parada Oblaka.
7
6
6. Mogli szybko objąć prowadzenie "Kanonierzy".
6
5
4
3
2
1
Zdjęcia z rozgrzewki przyjezdnych.
Ciekawa statystyka. Inni przemijają, a Wenger trwa.
Arsenal F.C.:
Ospina – Bellerín, Mustafi, Koscielny (C), Monreal – Ramsey, Xhaka, Wilshere – Welbeck, Özil – A. Lacazette
Atlético Madryt:
Oblak – Vrsaljko, J. Giménez, Godin (C), Hernández – Á. Correa, Saúl Ñíguez, Partey, Koke – Gameiro, Griezmann
Faworyta zarówno czwartkowego pojedynku jak i całego dwumeczu wskazać jest niezwykle trudno. Jeśli chodzi o pierwszy bój to bukmacherzy minimalnie większe szanse dają gospodarzom. Kurs na ich zwycięstwo wynosi bowiem 1:2,6. W przypadku wyjazdowego triumfu zespołu ze stolicy Hiszpanii za każdą postawioną złotówkę możemy zdobyć 2,91. Remis typuje się na 1:3,25.
- obie ekipy spotykają się ze sobą po raz pierwszy w rozgrywkach pod szyldem UEFY. Ostatni mecz pomiędzy Arsenalem i Atletico odbyło się w roku 2009 w ramach przedsezonowego Emirates Cup. Wtedy to górą byli londyńczycy triumfując 2:1;
- "Kanonierzy" są najskuteczniejszą ekipą w tegorocznej kampanii Europa League. Podopieczni Arsene Wengera do tej pory trafiali 29 razy do siatki rywali;
- "El Atleti" to prawdziwi specjaliści od meczów w Lidze Europy. Madrytczycy wygrali ostatnie 22 z 26 starć w tych rozgrywkach, a w roku 2010 i 2014 triumfowali w finałach.
Atletico pojawiło się w stolicy Anglii późnym środowym popołudniem.
Problemów z awansem do przyszłorocznej Ligi Mistrzów z pewnością nie będą mieli zawodnicy Diego Simeone. "Rojiblancos" na ten moment zajmują drugą pozycję w zestawieniu La Ligi i już teraz zapewnili sobie udział w piłkarskiej elicie. Hiszpanie mają jednak problem z formą. Z ostatnich czterech pojedynków zawodnicy z Wanda Metropolitano wygrali zaledwie jedno. Trzeba jednak zaznaczyć, że madrytczycy mierzyli się z solidnymi ekipami, choć i to nie zwalnia ich z obowiązku walki o komplet oczek. Podobnie jak dla Arsenalu, tak i dla Altetico Liga Europy jest jedyną szansą, by zakończyć sezon z jakimkolwiek trofeum. W zespole "Los Colchoneros" panuje jednak spokój oraz pewność siebie. Hiszpanie od paru lat pokazują, że wiedzą jak wygrywać najważniejsze mecze w Europie i liczą, że tym razem będzie podobnie.
22-lata na trenerskiej ławce to będzie ostateczny staż Wengera w Arsenalu.
Dla londyńczyków nadchodzący dwumecz będzie z pewnością największym i najważniejszym wydarzeniem całego sezonu. Dla Arsenalu gra w Lidze Europy ma być bowiem swoistą przepustką do przyszłorocznej Champions League, gdzie "Kanonierzy" bezpośrednio z Premier League na pewno się nie dostaną. Co więcej, w ostatnim czasie więcej niż o samej grze czwartkowych gospodarzy mówi się o niedawnym oświadczeniu samego klubu. Jak się okazuje od przyszłego sezonu na ławce szkoleniowej zespołu z północnej części Londynu nie będziemy już oglądać Arsene Wengera. Niektórzy twierdzą, że przekazanie tego opinii publicznej w tym momencie ma być swoistym bodźcem dla Arsenalu, by powalczyć o ostatnie trofeum dla legendarnego coacha. Jeśli chodzi o sytuację kadrową to nie jest ona najgorsza. Trener gospodarzy nie będzie mógł skorzystać tylko z usług Mchitariana oraz Elneniego.