4:0
finał (2:0)
27.08.2017, 17:00 • Anfield Road, Liverpool • Runda 3 • Mateusz Nyka
Liverpool F.C. – Arsenal F.C.
4:0
finał (2:0)
Gole: 17. Firmino, 40. Mané, 57. M. Salah, 77. Sturridge
Kartki: 21. Lovren (LIV), 23. Joe. Gomez (LIV) – 22. Welbeck (ARS), 40. Xhaka (ARS), 50. Özil (ARS), 73. Holding (ARS)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 49 % : 51 %.
Strzały celne: 10:0. Strzały niecelne: 5:6. Rzuty rożne: 4:3. Spalone: 3:5. Foule: 6:9.
Liverpool F.C.:
Karius – Joe. Gomez, Matip, Lovren, Moreno – Can (83. Grujić), Henderson (C), Wijnaldum – M. Salah, Firmino (80. Milner), Mané (74. Sturridge)
Zmiany:
Ward – Sturridge, Milner, Klavan, Grujić, Alexander-Arnold, Solanke
Trener:
Arsenal F.C.:
Cech – Holding, Koscielny (C), Monreal – Bellerín, Ramsey (46. Coquelin), Xhaka, Oxlade-Chamberlain (62. A. Lacazette) – Özil, Alexis Sanchez (62. Giroud) – Welbeck
Zmiany:
Ospina – A. Lacazette, Giroud, Walcott, Mustafi, Kolašinac, Coquelin
Trener:
Sędziowie:
Główny: Craig Pawson
Widownia:
Końcowe statystyki:
Deklasacja w wykonaniu liverpoolczyków!
90+3
90+3
90+2
90+1
90
89
88
87
86
85
84
83
82
81
80
79
77
77. Daniel Sturridge (LIV) - 4:0
77
Pogrom w wykonaniu "The Reds"! Tym razem środkiem ruszył Can i gdy był przed polem karnym podał na lewą stronę do Salaha! Egipcjanin idealnie zacentrował na dalszy słupek do DANIELA STURRIDGE, który z bliska wpakował piłkę głową do siatki!
76
75
74
73
72
71
70
69
68
67
65
64
63
62
61
60
59
57
57. Mohamed Salah (LIV) - 3:0
57
Poprawiają swój wynik gospodarze! Po rzucie rożnym jako ostatni ustawiony był Bellerin i nie potrafił on dobrze opanować piłki! Wykorzystał to MOHAMED SALAH, który uprzedził Hiszpana i wyszedł sam na sam z Cechem! Tym razem Egipcjanin był już do bólu skuteczny i zmienił rezultat na 3:0!
56
54
54. Niewykorzystana szansa przez Salaha:
54
53
52
51
50
49
48
47
46
46
Statystyki pierwszej odsłony:
Po trzech kwadransach o wiele lepsi są podopieczni Jurgena Kloppa!
45+2
45+1
45
44
42
41
40
40
40. Sadio Mané (LIV) - 2:0
40
Podwyższają prowadzenie gospodarze! Wszystko zaczęło się od przytomnego wyprowadzenia piłki przez Firmino spod własnego pola karnego! Brazylijczyk pomknął przed siebie i podał na lewo do SADIO MANÉ! Senegalczyk wpadł w szesnastkę i uderzeniem przy dalszym słupku pokonał bezradnego Cecha!
39
38
37
35
34
33
32
31
29
27
25
23
22
21
20
19
17
17. Roberto Firmino (LIV) - 1:0
17
Udowadniają swoją przewagę gospodarze, pakując piłkę do siatki! Cały atak rozgrywał się na prawym skrzydle aż w końcu idealną wrzutkę lewą nogą posłał Joe Gomez! Wszystko skończył ROBERTO FIRMINO bardzo mądrze dokładając głowę! 1:0!
16
15
14
13
12
11
10
10. Zmarnowana okazja przez Salaha:
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
1
Przyjazd gości na stadion. Warto zaznaczyć, że na czas wykurował się Alexis Sanchez i zagra w pierwszym składzie.
Zaglądamy do szatni gospodarzy.
Liverpool F.C.:
Karius – Gomez, Matip, Lovren, Moreno – Can, Henderson, Wijnaldum – Salah, Firmino, Mane
Arsenal F.C.:
Cech – Holding, Koscielny, Monreal – Bellerin, Ramsey, Xhaka, Oxlade-Chamberlain – Ozil, Welbeck, Sanchez
1 kolejka:
Watford 3:3 Liverpool
Arsenal 4:3 Leicester
2 kolejka:
Liverpool 1:0 Crystal Palace
Stoke City 1:0 Arsenal
Bardzo bliski powrotu do pełnej sprawności jest już Alexis Sanchez. Ciągle jednak nie wiadomo czy zagra w niedzielnej potyczce.
Jeśli chodzi o "Kanonierów" to ci o poprzednich rozgrywkach z pewnością chcą jak najszybciej zapomnieć, gdyż były one dla nich jednymi z gorszych w całej, wieloletniej historii. Pierwszy raz od bardzo dawna wylądowali poza TOP4 przez co Ligę Mistrzów londyńczycy mogą oglądać tylko przed telewizorami. Piąte miejsce oznacza bowiem, że zaprezentują oni swoje umiejętności w Lidze Europy, w której są jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu. W rozpoczętym niedawno sezonie Arsene Wenger wraz ze swoimi zawodnikami ma jeden nadrzędny cel – powrót do czołowej czwórki angielskiej ekstraklasy. Mają mu w tym pomóc pozyskani Alexandre Lacazette i Sead Kolasinac, którzy wydają się być całkiem rozsądnymi wzmocnieniami. Tak naprawdę nie wiadomo czego spodziewać się po grze "The Gunners", ponieważ wahania formy są u nich na porządku dziennym. Nieco niezrozumiałą decyzją jest pozostawienie na stanowisku francuskiego trenera, lecz jak widać zarząd ciągle wierzy w jego filozofię.
Na zajęciach liverpoolczyków atmosfera nienaganna.
"The Reds" minione rozgrywki mogą uznać za połowicznie udane, gdyż nie udało im się zapewnić miejsca gwarantującego miejsce w Lidze Mistrzów, a tylko grę w kwalifikacjach do niej. Mimo to podopieczni Jurgena Kloppa wygrali dwumecz z Hoffenheim i będziemy oglądać ich w fazie grupowej Champions League. Jeśli chodzi o ten sezon to oczekiwania są już nieco większe bowiem w klubie po cichu liczy się zdobycie upragnionego mistrzostwa kraju. Będzie to zadanie bardzo trudne, jednak niemiecki szkoleniowiec to specjalista w swojej dziedzinie i nie raz udowadniał, że potrafi wyciągnąć z drużyny dużo więcej niż ją stać. Latem liverpoolczycy pozyskali Mohameda Salaha, Andrew Robertsona i Dominica Solanke, ale co najważniejsze nie stracili oni nikogo poza Lucasem Leivą. Ten fakt już na starcie daje im przewagę nad rywalami. Podsumowując, ekipa z Merseyside może mocno namieszać w czubie tabeli Premier League.
Na początek zerknijmy jeszcze na sobotnie wyniki w angielskiej ekstraklasie.