1:0
finał (1:0)
17.03.2017, 20:30 • Signal Iduna Park, Dortmund • Runda 25 • Michał Woźny (@Michal_Wozny89)
Borussia Dortmund – FC Ingolstadt 04
1:0
finał (1:0)
Gole: 14. Aubameyang
Kartki: 90. Schmelzer (DOR) – 36. Lezcano (ING), 55. Hadergjonaj (ING), 81. Suttner (ING)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 54 % : 46 %.
Strzały celne: 2:2. Strzały niecelne: 5:8. Rzuty rożne: 4:2. Spalone: 1:4. Foule: 12:23.
Borussia Dortmund:
Bürki – Piszczek, Papastathópoulos, Ginter, Schmelzer – Durm, Pulisic (77. Schürrle), G. Castro (83. Merino), Kagawa, Guerreiro (57. Weigl) – Aubameyang.
Zmiany: Weidenfeller – Bartra, Mor, Schürrle, Merino, Passlack, Weigl.
Trener:
FC Ingolstadt 04:
Hansen – Matip, Brégerie, Tisserand – Hadergjonaj, Cohen (83. Multhaup), Morales (90+1. Hinterseer), Suttner – Leckie, Lezcano, Kittel (75. Groß).
Zmiany: Nyland – Jung, Roger, Hinterseer, Groß, Christiansen, Multhaup.
Trener:
Sędziowie:
Widownia:
90+5
90+4
90+4
90+3
90+2
90+1
90
90
89
88
87
86
84
83
83
82
81
81
81. Jedna ze świetnych interwencji Burkiego, który dziś jest bohaterem spotkania.
79
78
77
77
76
75
75
74
73
72
71
70
69
68
67
66
65
64
63
62
61
60
59
58
57
56
55
55
54
53
52
51
50
49
48
47
46
To już 23 trafienie Aubameyanga w tym sezonie!
45+1
45+1
45
44
43
41
40
39
38
37
36
35
34
33
32
31
30
30. Erik Durm (DOR)
30
29
28
27
27. Alfredo Morales (ING)
27
26
25
24
23
22
21
20
19
18
17
17. Radość Borussi po pierwszym trafieniu.
16
14
14. Pierre-Emerick Aubameyang (DOR) - 1:0
14
Mamy 1:0! Bramkę zdobył nie kto inny jak PIERRE-EMERICK AUBAMEYANG. Akcję lewą stroną dobrze oskrzydlił Schmelzer, który dobrze dograł w pole karne. Tam defensorom uciekł Gabończyk, który z bliska trafił do siatki.
13
12
11
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
1
Pod lupą dzisiejszy jubilat - Shinji Kagawa.
Borussia Dortmund: Bürki – Piszczek, Papastathópoulos, Ginter, Schmelzer – Durm, Pulisic, G. Castro, Kagawa, Guerreiro – Aubameyang.
Rezerwowi: Weidenfeller – Bartra, Mor, Schürrle, Merino, Passlack, Weigl.
FC Ingolstadt 04: Hansen – Matip, Brégerie, Tisserand – Hadergjonaj, Cohen, Morales, Suttner – Leckie, Lezcano, Kittel.
Rezerwowi: Nyland – Jung, Roger, Hinterseer, Groß, Christiansen, Multhaup.
Przewidywane składy na piątkowe spotkanie.
Jedną z ciekawostek wartą odnotowania jest fakt, że Borussia w tym sezonie jeszcze na własnym boisku nie przegrała. Ponadto BVB w ostatnich piętnastu meczach, przynajmniej raz trafiali do siatki. Ingolstadt to z kolei jeden z nielicznych zespołów, który lepiej punktuje na wyjazdach. Na obcych boiskach ze swoich 19 punktów, zdobyli 10.
W dzisiejszym treningu wzięli udział Aubameyang i Kagawa.
Thomas Tuchel może mieć prawdziwy ból głowy, bo w jego zespole panuje istny szpital. Z powodu urazów w barwach zespołu z Dortmundu na pewno nie zagrają: Marco Reus, Sven Bender, Mario Götze, Sebastian Rode, Dzenis Burnic. Z kolei za nadmiar żółtych kartek zawieszony jest Ousmane Dembélé. Ponadto nie wiadomo, czy kontuzje zdążą wyleczyć Pierre-Emerick Aubameyang, Shinji Kagawa i Julian Weigl. Ich występ stoi pod znakiem zapytania. Goście nie będą mogli liczyć tylko na Moritza Hartmanna.
Oba kluby w ostatnich dwóch latach pojedynkowały się ze sobą trzy razy. Dwa razy górą była Borussia, natomiast w ostatnim meczu, padł remis 3:3. BVB zdobyło wówczas gola w samej końcówce, ratując w ostatniej chwili punkt w tamtym meczu.
FC Ingolstadt musi walczyć w każdym meczu praktycznie o śmierć lub życie. Zespół z Bawarii zajmuje obecnie siedemnaste, czyli spadkowe miejsce w tabeli. Pięć zwycięstw, cztery remisy i czternaście porażek pozwoliło zgromadzić zaledwie dziewiętnaście punktów. Ingolstadt traci obecnie aż siedem punktów do bezpiecznego miejsca w tabeli, co jest już stratą naprawdę dużą. Ostatni remis tego zespołu z FC Koln, może być takim promykiem nadziei, jednak przede wszystkim do utrzymania potrzebne są zwycięstwa. W Dortmundzie tą ekipę czeka bardzo trudne zadanie wywalczenia jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
Borussia tak jak już wspomnieliśmy, zajmuje trzecią pozycję w tabeli. BVB ma na swoim koncie 43 punkty, za dwanaście zwycięstw, siedem remisów i pięć porażek. Piłkarze z Dortmundu tracą obecnie sześć punktów do drugiego Lipska oraz już szesnaście "oczek" do prowadzącego Bayernu Monachium. Czarno-żółci bez wątpienia nieco skomplikowali sobie sytuację, przegrywając w ostatnim meczu z Herthą Berlin 1:2. Rywale Borussi z górnej połówki tabeli nie licząc Herthy, tak naprawdę tego potknięcia jednak nie wykorzystali. Podopieczni Thomasa Tuchela u siebie są jednak bardzo groźni i bez wątpienia będą chcieli dogonić drugi w tabeli Lipsk.