3:2
finał (1:0)
05.03.2017, 14:30 • White Hart Lane, Londyn • Runda 27 • Wiktor Bukowski
Tottenham Hotspur – Everton F.C.
3:2
finał (1:0)
Gole: 20. Kane, 56. Kane, 90+2. Alli – 80. Lukaku, 90+4. E. Valencia
Kartki: 76. Dembélé (TOT) – 29. Gueye (EVE), 90+5. A. Williams (EVE)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 51 % : 49 %.
Strzały celne: 7:4. Strzały niecelne: 5:1. Rzuty rożne: 7:2. Spalone: 2:4. Foule: 9:14.
Tottenham Hotspur:
Lloris – Dier, Alderweireld, Vertonghen – Walker, Wanyama, Dembélé (78. Winks), Davies – Eriksen (87. Moussa Sissoko), Alli – Kane (90. V. Janssen).
Zmiany: Vorm – Wimmer, Trippier, Moussa Sissoko, Winks, V. Janssen, S. Heung-Min.
Trener:
Everton F.C.:
Robles – Coleman, A. Williams, Ra. Funes Mori, Baines – Schneiderlin, Gueye (81. E. Valencia), Barry (C) (64. James McCarthy) – Davies (64. Mirallas), Barkley – Lukaku.
Zmiany: Stekelenburg – Holgate, Jagielka, James McCarthy, Lookman, Mirallas, E. Valencia.
Trener:
Sędziowie: Michael Oliver
Widownia:
90+4
90+4. Enner Valencia (EVE) - 3:2
90+4
Jednak nie, to jeszcze nie koniec tego spotkania! Tottenham stracił koncentrację po strzelonym golu i świetnie wykorzystał to ENNER VALENCIA, który pakuje futbolówkę do bramki Llorisa! Gramy dalej!
90+2
90+2. Dele Alli (TOT) - 3:1
90+2
Wszystko zdaje się być jasne! Zupełnie zaskoczona zostaje defensywa Evertonu przy tym rzucie wolnym! Tylko DELE ALLI wybiegł do dośrodkowania Winksa i lekko trącił futbolówkę! Nie daje rady obronić tego Robles!
80
80. Romelu Lukaku (EVE) - 2:1
80
To jeszcze nie koniec emocji w tym spotkaniu, a ROMELU LUKAKU także pokazuje swój strzelecki kunszt! Tym razem błąd popełnił Vertonghen, który wywrócił się zaraz przed Belgiem i wyczyścił mu drogę do bramki! Kapituluje Lloris!
56
56. Harry Kane (TOT) - 2:0
56
Ten gość jest po prostu nie do zatrzymania! Źle rozwiązał to Robles, który wyrzucił piłkę do swoich bliskich obrońców. Ci natychmiast stracili piłkę, a podanie otrzymał HARRY KANE, który pewnie notuje drugiego gola w tym meczu!
20
20. Harry Kane (TOT) - 1:0
20
Nic nie zapowiadało otwarcia wyniku, ale w takich momentach możemy liczyć na HARRY'EGO KANE'A! Anglik zdecydował się na uderzenie z dalszej odległości i wyśmienicie wcisnął piłkę obok słupka! Bez szans był Robles!