0:0
finał (0:0)
14.09.2016, 20:45 • Juventus Stadium, Turyn • 1 • Grupa H • Mariusz Nyka
Juventus FC – Sevilla FC
0:0
finał (0:0)
Gole:
Kartki: 37. N'Zonzi (SEV), 41. Iborra (SEV), 45+1. Rami (SEV)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 50 % : 50 %.
Strzały celne: 3:1. Strzały niecelne: 10:1. Rzuty rożne: 4:2. Spalone: 1:2. Foule: 16:21.
Juventus FC:
Buffon (C) – Bonucci, Barzagli, Chiellini – Dani Alves, Lemina, Evra (69. Aléx Sandro), S. Khedira, Asamoah (69. Pjanić) – Dybala (86. Pjaca), Higuaín.
Zmiany: Neto – Benatia, Aléx Sandro, Pjanić, Cuadrado, Pjaca, Mandžukić.
Trener:
Sevilla FC:
S. Rico – Mercado, Rami, Pareja, Escudero – N'Zonzi, Kranevitter (78. Mariano), Iborra (C) – F. Vázquez (90+1. Carriço) – Vitolo, Sarabia (63. Correa).
Zmiany: Sirigu – Mariano, Carriço, Correa, Kiyotake, Ganso, Vietto.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Deniz Aytekin (GER)
Liniowi: Thorsten Schiffner (GER), Markus Häcker (GER)
Techniczny: Eduard Beitinger (GER)
Bramkowi: Daniel Siebert (GER), Benjamin Brand (GER)
Widownia:
Dzisiejszy wieczór jest pierwszym od 21 spotkań, w którym to Juve nie strzeliło bramki w meczu.
"Stara Dama" walczyła, ale nie dała rady wyciągnąć nic więcej jak remis.
90+4
90+3
90+2
90+2. Miał na głowie piłkę meczową Alex Sandro!
90+2
90+1
90
89
88
87
86
85
84
83
82
81
80
79
Juventus Turyn 48% – 52% Sevilla FC
78
77
76
75
74
73
72
71
Żadnego kontaktu z piłką w polu karnym rywala nie mieli w pierwszej części snajperzy mistrza Włoch. Teraz uległo to poprawie, ale wciąż bez większego efektu.
69
68
68. Niewiele zabrakło Alvesowi, by wepchnąć futbolówkę do siatki.
68
67
66
65
64
63
62
61
60
59
58
58. Jak to nie wpadło? To pytanie zadają sobie teraz wszyscy w Turynie.
58
57
56
55
54
53
52
51
50
49
48
47
46
Do przerwy bramek w Turynie nie oglądaliśmy.
45+2
45+1
45
44
43
42
41
40
39
38
37
36
Juventus Turyn 41% – 59% Sevilla FC
35
34
33
32
31
30
29
28
27
26
25
24
Warto zwrócić uwagę na oprawę włoskich fanów.
22
21
20
19
18
17
16
15
15. Powinien w tej sytuacji pokonać Rico Khedira.
15
14
13
12
11
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
Tak rozgrzewali się Hiszpanie.
"Stara Dama" nie przegrała też od siedemnastu spotkań w ramach gier pod szyldem UEFA na własnym boisku. Ostatnia porażka przydarzyła się ponad trzy lata temu!
Tegoroczna kampania jest dla Juventusu siedemnastym sezonem w Lidze Mistrzów. Tym samym rekord Milanu został wyrównany!
Goście zapoznali się już z murawą na Juventus Stadium.
Juventus Turyn:
Buffon (C) – Barzagli, Bonucci, Chiellini – Dani Alves, Khedira, Lemina, Asamoah, Evra – Dybala, Higuain
Sevilla FC:
Rico – Kranevitter, Iborra (C), N´Zonzi, Sarabia, Escudero, Vitolo, Nico Pareja, Vázquez, Rami, Mercado
Zdecydowanym faworytem środowego pojedynku jest Juventus. Bukmacherzy stawiają, że szanse na trzy punkty dla podopiecznych Allegriego wynoszą aż 1:1,9. W przypadku podziału oczek za każdą postawioną złotówkę buki płacą równe 4 zł. Sensacyjna wygrana Sevilli w Turynie to szansa na spory zarobek. Taki obrót spraw typowany jest bowiem na 1:6,1.
Kapitalny początek w Turynie zanotował Higuain. To głównie na jego skuteczność liczą miejscowi w środowy wieczór.
Co ciekawe, to już drugi rok z rzędu, kiedy to Juventus i Sevilla spotykają się ze sobą w fazie grupowej Champions League. W ubiegłym roku pierwszy mecz pomiędzy obiema ekipami także rozegrany został w Turynie. Triumf święcili wtedy gracze Allegriego, którzy wygrali 2:0 po golach Moraty i Zazy. W rewanżowym pojedynku w Sewilli Andaluzyjczycy spisali się dużo lepiej. Niesieni dopingiem własnych kibiców "Palanganas" zdobyli trzy punkty, zawdzięczając je trafieniu Llorente.
Zarówno w Serie A, jak i w hiszpańskiej La Liga rozegrano już trzy kolejki tegorocznego sezonu. Interesujące nas Juventus oraz Sevilla bardzo dobrze rozpoczęły kampanię na ligowym podwórku.
"Stara Dama" w pierwszych trzech starciach pogromcy nie znalazła. Na inaugurację turyńczycy gościli u siebie Fiorentinę, która wyjechała do domu z porażką 1:2. W kolejnych dwóch starciach piłkarze Allegriego odprawili z kwitkiem odpowiednio rzymskie Lazio i Sassuolo.
Prawie tak samo dobrze w La Liga wystartowała Sevilla. W pierwszej kolejce rywalami Andaluzyjczyków byli piłkarze Espanyolu, którzy w szalonym meczu ulegli gospodarzom 4:6. Tydzień później takiego maratonu już nie było, a piłkarze Sampaoliego zremisowali z Villarreal. W trzeciej kolejce "Palanganas" pokonali Las Palmas.
We wtorkowy poranek do Turynu udali się goście z Andaluzji.
Swoje plany związane z przyjazdem do Turynu mają też goście. Andaluzyjczycy w ostatnich latach Ligi Mistrzów nie zwojowali, lecz zostali wręcz okrzyknięci specjalistami od sięgania po młodszą siostrę – Ligę Europy. Sevilla wygrywała bowiem to trofeum w trzech minionych sezonach z rzędu, lecz w meczach Superpucharu Europy Hiszpanie nie dawali już rady. Teraz ma się to zmienić, bowiem ekipa z Estadio Ramón Sánchez chce gonić światową czołówkę. By to marzenie mogło się ziścić trzeba zacząć odnosić zwycięstwa w Lidze Mistrzów i to jest celem podopiecznych piłkarzy Sampaoliego. W grupie z Juventusem, Lyonem i Dinamem Zagrzeb "Palanganas" są w stanie powalczyć o awans i na pewno zrobią wszystko, by znów nie spaść poziom niżej – do dobrze znanej Ligi Europy.
Włosi w dobrych nastrojach przygotowują się do meczu z Sevillą.
Zespół mistrza Włoch z nadchodzącym sezonem w Champions League wiąże spore nadzieje. Na krajowym podwórku Juventus zdominował bowiem rozgrywki Serie A, lecz triumfu w Europie nie święcił już dwadzieścia lat. "Stara Dama" w ogóle nie jest specjalistą od gry na międzynarodowej arenie, bowiem w całej historii trofeum za wygranie Pucharu Europy na półkach w Turynie lądowało zaledwie dwukrotnie. Włodarze jutrzejszych gospodarzy mówią więc "dość" i stawiają przed Massimiliano Allegrim cel zdobycia Ligi Mistrzów. Zadanie do prostych nie należy, zważając na fakt, że w poprzedniej kampanii Juve dotarło zaledwie do 1/8 finału tych rozgrywek. Tam lepsi, lecz dopiero po dogrywce, okazali się Bawarczycy z Monachium. Teraz ambicje są zdecydowanie większe, a pierwszym krokiem ku ich spełnieniu ma być wygranie grupy H.
Na Juventus Stadium już odliczają godziny do pierwszego tegorocznego boju w Champions League!