2:1
finał (0:0)
14.09.2016, 20:45 • Santiago Bernabéu, Madryt • 1 • Grupa F • Mateusz Nyka
Real Madryt – Sporting Lizbona
2:1
finał (0:0)
Gole: 89. Ronaldo, 90+4. Morata – 47. Bruno César
Kartki: 75. Kroos (REA) – 39. Adrien Silva (SPL), 57. W. Carvalho (SPL), 65. Zeegelaar (SPL)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 60 % : 40 %.
Strzały celne: 5:4. Strzały niecelne: 6:3. Rzuty rożne: 5:2. Spalone: 8:0. Foule: 9:14.
Real Madryt:
Casilla – Carvajal, Varane, Ramos (C), Marcelo – Modrić, Casemiro, Kroos (78. James Rodríguez) – Bale (68. L. Vázquez), Benzema (68. Morata), Ronaldo
Zmiany:
Yáñez – Danilo, Kovačić, Pepe, L. Vázquez, Morata, James Rodríguez
Trener:
Sporting Lizbona:
Patrício – Pereira, Semedo, Coates, Zeegelaar – G. Martins (70. Marković), Adrien Silva (C) (74. Elias), W. Carvalho, Bruno César – Dost, B. Ruiz (90+2. Campbell)
Zmiany:
Beto – Campbell, Marković, Elias, P. Oliveira, André, Schelotto
Trener:
Sędziowie:
Główny: Paolo Tagliavento (ITA)
Boczni: Matteo Passeri, Alessandro Costanzo (ITA)
Techniczny: Alessandro Giallatini (ITA)
Bramkowi: Antonio Damato, Massimiliano Irrati (ITA)
Widownia:
90+4
90+4. Álvaro Morata (REA) - 2:1
90+4
Coś nieprawdopodobnego co teraz wydarzyło się na Bernabeu! W ostatniej akcji tego spotkania "Królewscy" wychodzą na prowadzenie! James fantastycznie dośrodkował z lewego skrzydła w pole karne na głowę ÁLVARO MORATY! Hiszpański napastnik był zupełnie niepilnowany i pewnym strzałem głową pokonał Patricio! 2:1!
89
89. Cristiano Ronaldo (REA) - 1:1
89
Ależ fantastyczne uderzenie CRISTIANO RONALDO z rzutu wolnego! Jak za dawnych czasów! Spokojnie podszedł on do futbolówki, przymierzył i w swoim stylu skierował piłkę wprost w okienko bramki! Bez jakichkolwiek szans był tym razem Patricio! Mamy remis!
47
47. Bruno César (SPL) - 0:1
47
Ależ fenomenalnie drugą odsłonę rozpoczynają goście! Martins zbiegł ze skrzydła do środka i podał do Ruiza, który próbował uruchomić BRUNO CÉSAR. Przy odrobinie szczęścia piłka trafiła do wspomnianego Brazylijczyka, a ten bez przyjęcia mierzonym uderzeniem przy słupku pokonał bezradnego Casillę! 0:1! Niespodzianka!