2:1
finał (1:1)
10.09.2016, 16:00 • Emirates Stadium, Londyn • Runda 4 • Mariusz Nyka
Arsenal F.C. – Southampton F.C.
2:1
finał (1:1)
Gole: 29. Koscielny, 90+4. Cazorla (kar.) – 18. Čech (sam.)
Kartki: 16. Monreal (ARS), 26. Cazorla (ARS) – 54. Forster (SOT), 86. Højbjerg (SOT), 90+2. Fonte (SOT), 90+4. van Dijk (SOT), 90+4. Bertrand (SOT)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 58 % : 42 %.
Strzały celne: 2:4. Strzały niecelne: 7:4. Rzuty rożne: 6:1. Spalone: 0:2. Foule: 10:7.
Arsenal F.C.:
Čech – Bellerín, Mustafi, Koscielny (C), Monreal – Cazorla, Coquelin – Walcott (75. Iwobi), Özil, Oxlade-Chamberlain (62. Alexis Sanchez) – Lucas (62. Giroud).
Zmiany: Ospina – Holding, Elneny, Xhaka, Iwobi, Alexis Sanchez, Giroud.
Trener:
Southampton F.C.:
Forster – Soares, Fonte (C), van Dijk, Bertrand – Clasie (64. Højbjerg), S. Davis, Romeu – Tadić (79. Ward-Prowse), Jay Rodriguez (46. S. Long), Redmond.
Zmiany: A. McCarthy – Yoshida, Targett, Højbjerg, Ward-Prowse, Austin, S. Long.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Robert Madley
Liniowi: Marc Perry, Edward Smart
Techniczny: Simon Hooper
Widownia:
Po zaledwie czterech meczach tego sezonu poprawił swoje ubiegłoroczne statystyki bohater Arsenalu - Santi Cazorla.
Trzy punkty zostają w stolicy.
90+8
90+7
90+6
90+4
90+4. Santiago Cazorla (ARS) - 2:1
90+4
Wreszcie może podejść do tej "jedenastki" SANTI CAZORLA. Hiszpan bierze spory rozbieg i mocnym uderzeniem w lewy narożnik bramki pokonuje Forstera! Rzuca się w przeciwną stronę golkiper Southampton i nie ma szans na skuteczną interwencję. Rzutem na taśmę "Kanonierzy" zdobywają bramkę dającą najprawdopodobniej trzy oczka!
90+4
90+3
90+2
90+1
90
89
88
87
86
85
84
83
82
81
80
79
78
77
76
75
74
73
Robią co mogą Giroud i Sanchez, ale zmiennicy wysłani przez Wengera jak na razie nie potrafią zmienić obrazu rywalizacji.
71
70
69
68
67
66
65
64
63
62
61
60
59
58
57
56
55
54
53
52
51
50
49
48
47
46
46
Rzut oka na liczby, które nie wyglądają imponująco.
Po trzech kwadransach remis na Emirates.
45+3
45+2
45+1
45
44
43
42
41
40
39
38
37
36
35
Drobna ciekawostka. Koscielny jest piątym piłkarzem Arsenalu, który strzelił bramkę w Premier League w dniu swoich urodzin. Czy można sobie wyobrazić lepszy prezent?
33
32
31
29
29. Laurent Koscielny (ARS) - 1:1
29
Mamy wyrównanie na Emirates Stadium! Dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Cazorli. Zamieszanie w "szesnastce" i piłka spada na siódmy metr. Tam do uderzenia z przewrotki składa się LAURENT KOSCIELNY, a futbolówka uderzona przez kapitana gospodarzy wpada do siatki Forstera. Kapitalny gol i jest już 1:1!
27
26
25
24
23
22
21
20
18
18. Petr Čech (SOT) - 0:1
18
Kuriozalna bramka daje prowadzenie przyjezdnym! Do uderzenia zgodnie z naszymi przewidywaniami podszedł Tadić. Futbolówka kopnięta technicznie mija mur i odbija się od poprzeczki bramki! Chwilę później spada na linię bramkową, gdzie plecami wpycha ją do własnej siatki PETR ČECH! Wyjątkowo pechowa interwencja byłego golkipera Chelsea i mamy 0:1!
17
16
15
14
13
12
11
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
Ani jednego gola w trzech ostatnich meczach na Emirates nie zdobyli piłkarze z Southmapton. Czy dziś przełamią czarną serię?
"Kanonierzy" już na rozgrzewce.
Ponad dwa lata potrzebował Rodriguez, by strzelić bramkę w Premier League. Kibice "Świętych" liczą, że to już koniec problemów Anglika.
Goście w dobrych humor stawili się w północnym Londynie.
Arsenal F.C.:
Cech – Bellerin, Mustafi, Koscielny (C), Monreal – Cazorla, Coquelin – Walcott, Ozil, Oxlade-Chamberlain – Lucas
Southampton F.C.:
Forster – Cedric, Fonte (C), Van Dijk, Bertrand – Romeu – Clasie, Davis – Tadić – Redmond, Rodriguez
Czy uczeń pokona mistrza? Claude Puel wspomina czasy, gdy Wenger był jeszcze jego szkoleniowcem i z dużym szacunkiem wypowiada się na temat swojego najbliższego vis-a-vis.
Oczywistym jest, że faworytem meczu 4 kolejki angielskiej ekstraklasy będą "Kanonierzy". Potwierdzają to bukmacherzy, którzy za wygraną gospodarzy płacą tylko 1:1,67. W przypadku podziału punktów za każdą postawioną złotówkę możemy zgarnąć 4,2 zł. Prawdziwą niespodzianką byłby triumf przyjezdnych. Za taki scenariusz buki płacą w stosunku 1:6,5.
Gdy spojrzymy w bezpośrednią rywalizację obu ekip w minionych sezonach, to Southampton radziło sobie na Emirates całkiem nieźle. Trzy wygrane mecze w ostatnich pięciu grach to jak na taki klub jakim jest Arsenal, wynik niepowalający na kolana. Warto też dodać, że podczas swojej ostatniej wizyty w północnym Londynie "Święci" zdołali wywieźć bezbramkowy remis i wcale nie byli gorsi od swoich rywali. To zwiastuje nam naprawdę ciekawe sobotnie starcie.
Czwartkowy trening "Świętych". Jak widać atmosfera całkiem niezła.
Nie najlepiej wiedzie się także piłkarzom z St Mary’s Stadium. Do tej pory Southampton nie zanotowało jeszcze zwycięstwa, mimo że, poza Manchesterem United, rywale nie byli z najwyższej półki. Mimo wydania ponad 50 mln euro kibice jak na razie nie mogą napawać się grą zespołu. Nowy szkoleniowiec "Świętych" prosi o cierpliwość i czas dla swoich podopiecznych, lecz Claude Puel na pewno wie, że wyniki muszą przyjść szybko. Łatwo nie będzie także w ten weekend, bowiem mało kto spodziewa się po gościach wywiezienia punktów z Emirates Stadium. Ci zapowiadają jednak, że chcą wykorzystać słabszy start "Kanonierów" i powalczyć o pierwszą w sezonie wygraną.
Nowe nabytki miejscowych. Najprawdopodobniej zarówno Mustafi jak i Perez, znajdą się w kadrze Arsenalu na mecz z Southampton.
Po słabym starcie rozgrywek, "Kanonierzy" powoli nabierają wiatru w żagle. Po trzech rozegranych kolejkach londyńczycy mają na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo i do lidera tabeli tracą już pięć oczek. Jak zwykle ekipa z północnej części stolic jest jednym z kandydatów do tytułu, a Arsene Wenger dobrze wie, że w najbliższym czasie jego podopieczni nie mogą już sobie pozwolić na wpadkę. Na domiar złego w zespole z Emirates Stadium wciąż panuje istny szpital. Welbeck, Ramsey, czy Iwobi to tylko niektóre z ważnych ogniw brakujących francuskiemu menedżerowi. Kibice mają jednak nadzieję obejrzeć nowe nabytki swojego zespołu, tj. Mustafiego i Pereza, którzy kosztowali łącznie ponad 60 mln euro. Presja jest ogromna, więc Arsenal sobotnie starcie musi zakończyć z trzema oczkami.