50:52
finał (19:12, 27:28, 37:38) Serie: 0:2
01.05.2016, 18:00 • Artego Arena, Bydgoszcz • Finał • Mariusz Nyka
Artego Bydgoszcz – Wisła Can-Pack Kraków
50:52
finał (19:12, 27:28, 37:38) Serie: 0:2
Artego Bydgoszcz:
3. Morris, 4. Faleńczyk, 8. Międzik, 10. Reid, 13. McBride, 15. Pawlak, 22. Koc, 23. Szybała, 24. Carter, 31. Puss
Zmiany:
Trener:
Wisła Can-Pack Kraków:
4. Nicholls, 5. Ouviña, 6. Wilk, 7. Ziętara, 8. Żurowska-Cegielska, 11. Szott-Hejmej, 14. Stallworth, 21. M. Puter, 22. Turner, 25. Misiuk
Zmiany:
Trener:
Sędziowie:
Tomasz Trawicki, Tomasz Tomaszewski, Jakub Pietrzak
Komisarz: Jarosław Czeropski
Widownia:
KWarty: 19:12, 8:16, 10:10, 13:14
Artego Bydgoszcz:
Morris 5, Faleńczyk 0, Międzik 0, Reid 11, McBride 7, Pawlak 5, Koc 2, Szybała 0, Carter 20, Puss 0
Wisła Can-Pack Kraków:
Nicholls 13, Ouviña 7, Wilk 0, Ziętara 2, Żurowska-Cegielska 8, Szott-Hejmej 2, Stallworth 10, M. Puter 0, Turner 10, Misiuk 0
39:59
39:57
39:57
39:56
39:36
39:10
39:09
39:06
39:06
39:05
38:46
38:03
37:51
37:50
37:37
37:21
37:05
36:50
36:23
36:02
35:51
35:32
35:11
34:55
34:41
34:30
34:12
34:12
34:11
33:58
33:57
33:37
33:21
32:59
32:41
32:35
32:23
32:22
31:54
31:39
31:12
30:46
30:19
30:01
30:00
29:41
29:15
28:49
28:34
28:10
28:02
28:01
27:42
27:40
27:18
27:17
27:03
26:40
26:20
26:05
26:01
25:43
25:23
24:59
24:43
24:21
24:08
23:44
23:22
23:21
22:52
22:30
22:03
21:58
21:33
21:02
20:38
20:16
20:01
Kilka ujęć z Artego Areny.
20:00
19:56
19:33
19:10
18:59
18:37
18:18
18:03
17:46
17:21
16:59
16:41
16:30
16:17
15:48
15:27
15:04
14:51
14:40
14:22
13:51
13:27
12:52
12:50
12:27
12:09
12:08
12:01
11:41
11:21
11:05
10:55
10:54
10:39
10:20
10:01
10:00
09:59
09:39
09:20
09:11
08:47
08:20
08:19
08:18
07:59
07:37
07:16
06:35
06:16
05:56
05:39
05:11
04:56
04:40
04:20
04:00
03:45
03:28
03:05
03:04
02:46
02:08
01:58
01:28
01:10
00:54
00:30
00:16
00:01
Artego Bydgoszcz:
3. Morris, 10. Reid, 13. McBride, 22. Koc, 24. Carter
Wisła Can-Pack Kraków:
4. Nicholls, 5. Ouviña, 7. Ziętara, 8. Żurowska-Cegielska, 22. Turner
Już zameldowaliśmy się w bydgoskiej Artego Arenie!
Mało kto odważy się chyba postawić na zdecydowanego faworyta niedzielnej potyczki. Gospodynie choć osłabione po sobotniej porażce, wciąż marzą o złocie i na pewno wyjdą na parkiet jeszcze bardziej zmobilizowane. Z kolei Wisła zrobiła już ważny krok w kierunku obrony tytułu, ale z całą pewnością będzie chciała po raz kolejny ograć bydgoszczanki, by już w środę świętować zdobycie złota.
A co o meczu powiedzieli obaj szkoleniowcy oraz najlepsze zawodniczki pierwszego starcia finałowego? Sprawdzamy!
Jedną z zawodniczek, która w sobotę najbardziej zawiodła w zespole z Bydgoszczy jest Julie McBride. Kapitan gospodarzy nie zagrała na swoim normalnym poziomie, zdobywając tylko 7 punktów. Jeśli Artego marzy o jutrzejszym zwycięstwie, to Amerykanka na pewno musi poprawić swój poziom. Kapitalne zawody rozegrała z kolei Morris, która uzbierała aż 22 oczka. Wysoko poprzeczkę zawiesiła także zdobywczyni 19 punktów – Amisha Carter. Powstrzymanie tych koszykarek jest kluczem do pokonania ekipy z Kujaw i Pomorza.
Bardziej rozłożona klasyfikacja punktowa to jedna z przyczyn wygranej Wisły w pierwszym meczu finałowym. Znakomita gra Ouviny podparta była wysoką skutecznością rzutową w wykonaniu Nicholls i Żurowskiej-Cegielskiej. Ponadto przyjezdne "trójki" trafiały prawie w co drugim rzucie! Wyeliminowanie właśnie tego elementu może być ważnym czynnikiem, decydującym o ograniu mistrzyń Polski.
Zupełnie inne nastroje panują na pewno wśród krakowianek, które tuż po wybrzmieniu końcowej syreny sobotniego starcia rozradowane świętowały swój triumf. Wisła przyjeżdżała bowiem do Bydgoszczy z nutką niepewności. Goście na pewno chcieli wygrać choć jedno spotkanie, by zyskać przewagę parkietu i to im się udało. "Biała Gwiazda" zagrała bardzo rozważnie, nie rzucają się od samego początku, spokojnie dała rywalkom czas na wyszumienie, a następnie rozpoczęła zwycięską ostatecznie pogoń. Dla gości ważną informacją będzie stan zdrowia Żurowskiej-Cegielskiej, która ucierpiała w trzeciej kwarcie sobotniego meczu i nie wiadomo, czy wystąpi w niedzielę. Kadra Wiślaczek jest jednak na tyle wyrównana, że zastąpienie silnej skrzydłowej nie powinno być większym problemem.
Gospodynie po pierwszym spotkaniu na pewno mogą czuć rozczarowanie. Co prawda Artego świetnie weszło w mecz, ale ostatecznie przewagi nie udało się utrzymać. Kluczem dla sztabu szkoleniowego wicemistrzyń kraju jest szybkie odbudowanie morale ekipy, która może być nieco przybita. Dla bydgoszczanek nic jednak nie jest jeszcze stracone. W rywalizacji finałowej jest tylko 0:1, a celem minimum było jedno zwycięstwo we własnej hali, co wciąż jest na wyciągnięcie ręki. Ponadto zawodniczki z grodu nad Brdą w pierwszej połowie pokazały, że potrafią zdominować Wisłę, a to dobry prognostyk na kolejne starcia. Miejscowe nadal mogą też liczyć na żywiołową publiczność, podobnie bowiem jak w sobotę, tak i jutro w kasie klubu nie pozostanie ani jeden bilet wstępu. Artego musi jednak lepiej rozłożyć siły, by w końcówce potrafić rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.
Obszerna galeria zdjęciowa z sobotniego pojedynku.
Na sobotnie starcie w Bydgoszczy cała koszykarska Polska czekała z olbrzymim napięciem. Czuć było to zwłaszcza w Artego Arenie, która wypełniła się po brzegi. Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęły miejscowe zawodniczki. Podopieczne Herkta szybko wypracowały nieznaczną przewagę i po pierwszej kwarcie było 24:13. Później jednak do pracy wzięły się przyjezdne, które na przerwę schodziły przegrywając 41:35.
W trzeciej kwarcie błysnęła przede wszystkim Nicholls, kilkukrotnie rozmontowując defensywę gospodyń. Grę bydgoszczanek ciągnąć starała się Morris, lecz ostatecznie znów kwarta padła łupem "Białej Gwiazdy" w stosunku 15:11. W ostatnich dziesięciu minutach słabnące zawodniczki Herkta raziły nieskutecznością, co wykorzystały mistrzynie Polski. Wisła w ostatnich dwóch minutach była już praktycznie pewna zwycięstwa, a krótki zryw Reid tylko zmniejszył porażkę Artego do wyniku 68:72.