2:1
finał (1:1)
30.04.2016, 16:00 • Goodison Park, Liverpool • Runda 36 • Bartek Łojewski
Everton F.C. – A.F.C. Bournemouth
2:1
finał (1:1)
Gole: 7. Cleverley, 64. Baines – 9. Pugh
Kartki: 62. D. Gibson (EVE)
Spudłowany karny!:
Everton F.C.:
Howard (C) – Baines, Pennington, Stones, Bešić (46. Hibbert) – D. Gibson, James McCarthy – Cleverley, Barkley (87. Dowell), Lennon – Niasse (60. Lukaku).
Zmiany: Robles – Hibbert, Oviedo, Lukaku, Mirallas, L. Osman, Dowell.
Trener:
A.F.C. Bournemouth:
Boruc – Daniels, S. Cook, Elphick (C), Francis – Ritchie, Pugh (68. Stanislas), Surman, Arter – J. King (68. Afobe), C. Wilson (79. Grabban).
Zmiany: Federici – O'Kane, Wiggins, Stanislas, Gosling, Afobe, Grabban.
Trener:
Sędziowie:
Główny: N.Swarbrick
Boczni: M. McDonough, D. Cook
Techniczny: J. Moss
Widownia:
90+4
90+3
90+2
90+2
90+1
90
90
89
88
87
86
85
84
83
82
80
79
78
77
76
75
74
73
72
71
70
69
68
68
67
65
64
I ponownie na prowadzeniu gospodarze, Lukkaku prostopadłym podaniem wypuszcza na prawą stronę Lennona, ten płasko wrzuca w pole karne, tam mija się z piłką Cleverley, ale w porę za jego pleców wyskoczył BAINES, któremu został trafienie do bramki.
63
62
61
60
60
59
58
57
56
55
54
53
52
51
50
49
48
47
46
46
46
45+1
45
44
43
42
41
40
39
37
36
35
34
32
31
30
29
28
27
26
25
24
23
22
20
19
18
17
16
15
14
13
11
10
9
Zbyt szybko pochwaliliśmy młodego obrońcę Evertonu, który przegrał pojedynek z Kingiem, ten znajduje niepilnowanego PUGHA i po zaledwie 2 minutach mamy wyrównanie.
7
I mamy pierwszą bramkę w tym spotkaniu! Barklry zagrywa piłkę do środka, a tam po ładnej sztuczce technicznej uwalnia się z futbolówką TOM CLVERLEY. Jego strzał w dłuższy róg bramki nie daje szans Borucowi.
6
5
3
2
1
1
Ekipa Eddiego Howa jest już prawie pewna utrzymania w angielskiej elicie, więc do najbliższej potyczki mogą podejść na większym luzie. Dodatkowo w popularnych Wisienkach może cieszyć dobra postawa Artura Boruca w przeciągu całego sezonu. Niewątpliwe goście sobotniej rywalizacji będą walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli, co wiąże się z większymi przychodami z praw do transmisji, przez co nie odpuszczą sobie pojedynku z Evertonem.
Gracze Roberto Martineza nie mogą zanotować do niezwykle udanych. Odpadnięcie z Pucharu Anglii w ubiegły weekend oraz walka o miejsce w górnej połówce tabeli, to nie jest wynik, który satysfakcjonowałby kogoś związanego z ekipą The Toffees. Jedynie co może pokrzepiać sympatyków drużyny z Liverpoolu to dobra forma strzelecka Romelu Lukkaku. Belg oraz John Stones z linii obrony to jedne z najgłośniejszych nazwisk zbliżającego się okienka transferowego i aby powrócić do europejskich pucharów, za wszelką cenę będą musieli ich zatrzymać.