1:2
koniec po rz. karnych (5:4) (0:0)
14.04.2016, 21:05 • Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, Sewilla • Ćwierćfinał • Mariusz Nyka
Sevilla FC – Athletic Bilbao
1:2
koniec po rz. karnych (5:4) (0:0)
Gole: 59. Gameiro – 57. Aduriz, 79. Raúl García
Kartki: 86. Rami (SEV), 105+1. N'Zonzi (SEV), 114. Coke (SEV), 116. Konopljanka (SEV) – 28. Bóveda (ATB), 65. San José (ATB), 74. Balenziaga (ATB), 86. Viguera (ATB), 95. Muniain (ATB), 98. Iraizoz (ATB), 102. de Marcos (ATB), 105+1. Etxeita (ATB)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 47 % : 53 %.
Strzały celne: 6:6. Strzały niecelne: 5:7. Rzuty rożne: 9:9. Spalone: 6:5. Foule: 16:21.
Sevilla FC:
Soria – Mariano (100. Coke), Rami, Kolodziejczak, Escudero – N'Zonzi, Krychowiak – Vitolo, Iborra (67. Cristóforo), Krohn-Dehli (51. Konopljanka) – Gameiro.
Zmiany: S. Rico – Carriço, Cristóforo, Konopljanka, J. A. Reyes, Coke, F. Llorente.
Trener:
Athletic Bilbao:
Herrerín – de Marcos, Bóveda (60. Iturraspe), Etxeita, Balenziaga – San José, Etxebarria – Susaeta, Raúl García, Lekue (54. Muniain) – Aduriz (70. Viguera).
Zmiany: Iraizoz – Eraso, Iturraspe, Rico, Gurpegi, Muniain, Viguera.
Trener:
Sędziowie:
Główny: Damir Skomina (SVN)
Liniowi: Jure Praprotnik (SVN), Robert Vukan (SVN)
Techniczny: Bojan Ul (SVN)
Bramkowi: Matej Jug (SVN), Slavko Vinčić (SVN)
Widownia:
5. serie 5:4
5. serie 4:4
4. serie 4:3
4. serie 3:3
3. serie 3:3
3. serie 2:3
2. serie 2:2
2. serie 1:2
1. serie 1:1
1. serie 0:1
120+1
120
119
118
117
116
115
114
113
112
111
110
109
108
107
106
105+2
105+2
105+1
105
104
103
102
101
100
99
98
97
96
95
94
93
92
91
90+4
90+3
90+2
90+1
90
89
88
87
86
85
84
83
82
81
79
Popełnia poważny błąd golkiper gospdarzy, co od razu wykorzystuje RAÚL GARCÍA! Fenomenalna miękka wrzutka w "szesnastkę" rywala w wykonaniu Beniata. Tam wysoko wyskakuje Garcia i skutecznym uderzeniem głową lobuje niepotrzebnie wychodzącego Sorię! Mamy 1:2, co oznacza dogrywkę! Ucichły trybuny Estadio Ramón Sánchez Pizjuán.
78
77
76
75
74
72
71
70
69
68
67
66
65
64
63
62
61
60
59
Co za odpowiedź miejscowych! Sevilla nie miała zamiaru załamywać rąk, tylko od razu wzięła się do pracy, co poskutkowała szybkim wyrównaniem. Świetne podanie do będącego na prawej stronie Krychowiaka. Polak posyła płaską futbolówkę na piąty metr, gdzie zupełnie bez krycia jest KÉVIN GAMEIRO. Francuz bez problemu umieszcza piłkę w pustej bramce – 1:1!
57
Jak nie on to kto?! Kapitalna indywidualna akcja w wykonaniu ARITZA ADURIZA daje prowadzenie przyjezdnym! Hiszpan świetnie zszedł z lewego skrzydła w pole karne rywala. Tam bez większych zwodów uderzył płasko przy prawym słupku. Piłka odbija się od rąk Sorii i wpada do siatki! 0:1 i teraz zrobi nam się mecz!
56
55
54
53
52
51
50
49
48
47
46
45+2
45+1
45
44
43
42
41
40
39
38
37
36
35
34
33
32
31
30
29
28
27
26
25
24
22
21
20
19
18
17
16
15
14
13
12
11
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
Sevilla FC:
Soria – Mariano, Rami, Kolodziejczak, Escudero – N'Zonzi, Krychowiak – Vitolo, Iborra, Krohn-Dehli – Gameiro
Athletic Bilbao:
Herrerín – de Marcos, Bóveda, Etxeita, Balenziaga – San José, Etxebarria – Susaeta, Raúl García, Lekue – Aduriz
O tym jak wyrównane i pełne emocji może być to spotkanie świadczą typy bukmacherów. Kurs na zwycięstwo gospodarzy wynosi 1:2,05. W przypadku wygranej przyjezdnych za każdą postawioną złotówkę można zgarnąć 3,6 zł. Remis typowany jest na 1:3,8.
W tym roku kalendarzowym, Baskowie już raz zawitali na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán. Wydarzenie to miało miejsce 9 stycznia, kiedy to Sevilla podejmowała Athletic w ramach 19 kolejki hiszpańskiej La Liga. Wtedy to zawodnicy Valverde zaprezentowali się z całkiem niezłej strony, lecz ostatecznie zabrakło im przede wszystkim skuteczności. Swój dzień miał za to Gameiro, który dwukrotnie pokonał Iraizoza, dzięki czemu poprowadził "Palanganas" do pewnego zwycięstwa. Mecz skończył się wynikiem 2:0 dla miejscowych i trzy punkty zostały w stolicy Andaluzji.
Na ligowym kryzysie Sevilli skorzystał Athletic, który pomimo, że wygrał tylko raz w ostatnich trzech pojedynkach to wskoczył na szóstą pozycję, uprawniającą do gry w europejskich pucharach. Ogółem jednak Baskowie nie ukrywali rozczarowania po pierwszym starciu obu ekip, gdyż liczyli na to, że przyjadą na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán z jakąkolwiek zaliczką. Tymczasem zawodnicy Ernesto Valverde będą zmuszeni do atakowania bramki rywala, co w konsekwencji może okazać się zabójcze dla jednych bądź drugich. Piłkarze "Rojiblancos" na wyjazdach potrafią jednak grać całkiem solidnie, o czym przekonały się już w tym sezonie Valencia, czy też Villarreal. Dlatego goście utrzymują, że do Sewilli jadą po awans i zrobią wszystko, by ten cel osiągnąć.
Gdyby nie obecna dyspozycja ligowa, Sevilla ten sezon mogłaby zaliczyć do bardzo udanych. Andaluzyjczycy są bowiem w finale Pucharu Króla, w Lidze Europy doszli już do 1/4 finału, jednak dopiero siódma pozycja w tabeli La Liga psuje cały obraz. Dlatego właśnie, pomimo wygranej w pierwszym spotkaniu w Bilbao, "Palanganas" nie podchodzą do czwartkowego pojedynku w najlepszych nastrojach. Jutrzejsi gospodarze w niedzielę przegrali trzecie ligowe spotkanie z rzędu, przez co mogą mieć problem z kwalifikacją do przyszłorocznych pucharów. Działacze ekipy z południa Hiszpanii po cichu liczą jednak, że trenerowi Emeremu uda się poprowadzić swoich podopiecznych do trzeciego z rzędu triumfu w Europa League. Wcześniej jednak trzeba oczyścić głowy z ligowych niepowodzeń, co może być kluczem do czwartkowego sukcesu.
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy pomiędzy obiema ekipami odbył się dokładnie tydzień temu. Na wypełnione po brzegi i gorące jak zawsze San Mamés przyjechała Sevilla, która w pierwszej połowie nie radziła sobie najlepiej. Tuż po przerwie dominację gospodarzy potwierdził gol Aduriza. Przyjezdni nie mieli jednak zamiaru składać broni i już po ośmiu minutach za sprawą Kolodziejczaka doprowadzili do wyrównania. Końcówka w wykonaniu Andaluzyjczyków była zabójcza, czego efektem była bramka Iborry, znacznie zbliżająca graczy Emerego do półfinału rozgrywek. Ostateczny wynik – 2:1 dla przyjezdnych.