4:1
finał (2:1)
06.01.2016, 20:30 • Camp Nou, Barcelona • 1/8 finału • Mariusz Nyka
FC Barcelona – RCD Espanyol Barcelona
4:1
finał (2:1)
Gole: 13. Messi, 44. Messi, 49. Pique, 88. Neymar – 10. Caicedo
Kartki: 33. Neymar (BAR), 45+2. Suarez (BAR), 73. Pique (BAR), 78. Messi (BAR) – 12. Abraham (ESB), 20. Moreno (ESB), 45+2. Pau (ESB), 51. Diop (ESB), 58. Perez (ESB), 76. Burgui (ESB), 78. Roco (ESB) 72. Perez (ESB) 75. Diop (ESB)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 76 % : 24 %.
Strzały celne: 12:1. Strzały niecelne: 7:0. Rzuty rożne: 13:2. Spalone: 10:2. Foule: 12:20.
FC Barcelona:
ter Stegen – Alves (67. Vidal), Pique, Mascherano, Alba – Turan (67. Rakitić), Busquets, Iniesta – Messi, Suarez, Neymar
Zmiany: Masip – Bartra, El Haddadi, Mathieu, Rakitić, Vermaelen, Vidal
Trener:
RCD Espanyol Barcelona:
Pau – Lopez, Roco, Raillo, Alvarez – Perez, Abraham (60. Burgui), Diop, Asensio (46. Sevilla) – Moreno, Caicedo (40. Jordan)
Zmiany: Bardi – Ciani, Duarte, Burgui, Jordan, Sevilla, Sylla
Trener:
Sędziowie:
Główny: Juan Martínez Munuera
Liniowi: Diego Barbero Sevilla, David Canales Cerdá
Techniczny: Carlos Alberto Carbonell Hernández
Widownia:
Drugi mecz: RCD Espanyol - FC Barcelona 0:2
2x Messi, Pique, Neymar i wszystko jasne! Wysoka wygrana Barcy w derbach.
90+4
90+4
90+4. W ostatniej akcji meczu szansę na piątą bramkę marnuje Suarez.
90+3
90+2
90+1
90
88
88. NEYMAR - 4:1
88
"Duma Katalonii" wreszcie wbija gwóźdź do trumny Espanyolu i wydaje się, że rozstrzyga kwestię awansu! Fenomenalne podanie na ósmy metr dostaje NEYMAR i nie pozostaje mu nic innego jak pokonanie Pau po raz czwarty. 4:1 i szaleństwo na Camp Nou!
87
86
85
84
82
81
80
78
77
76
76
76. W taki sposób swój udział w dzisiejszy meczu zakończył Diop.
75
75
75. Powinien wykorzystać błąd obrońców Suarez.
74
73
72
71
70
69
67
66
65
64
63
Jak się okazuje Messi asystował przy trzech z ostatnich pięciu trafień Pique.
61
60
59
58
57
56
55
54
52
51
49
49. PIQUE - 3:1
49
Potwierdzają swoją rosnącą przewagę zawodnicy gospodarzy. Kapitalne zagranie Mascherano do Messiego. Ten wpada w pole karne i wykłada futbolówkę jak na tacy do GERARDA PIQUE. Hiszpański stoper z najbliższej odległości pakuje piłkę do siatki! 3:1!
48
47
46
46
Do przerwy 2:1 dla gospodarzy.
45+3
45+2
45+1
44
44. MESSI - 2:1
44
Do futbolówki ustawionej na dwudziestym trzecim metrze podchodzi LIONEL MESSI. Argentyńczyk strzela technicznie ponad murem, a idealnie uderzona piłka odbija się od poprzeczki i wpada do siatki! Nie miał dosłownie nic do powiedzenia Pau. 2:1!
42
41
40
39
38
37
36
35
34
33
32
31
Messi jest jedynym piłkarzem w La Liga, który strzelił bramkę w sześciu różnych rozgrywkach.
29
28
27
25
24
23
22
22. Blisko trafienia Neymar.
22
21
20
18
17
16
15
13
13. MESSI - 1:1
13
Bardzo szybko odpowiada Barca! Zamieszanie w poli karnym po tym jak Suarez sygnalizował zagranie ręką. Sędzia nie przerywa gry co wykorzystuje Iniesta i od razu uruchamia LIONELA MESSIEGO. Tym razem Argentyńczyk już się nie myli i doprowadza do remisu! 1:1!
12
11
10
10. CAICEDO - 0:1
10
Sensacyjnie przyjezdni wychodzą na prowadzenie! Prosty błąd popełnia Dani Alves, a futbolówka trafia do Asensio. Ten długo holuje futbolówkę i w idealnym momencie podaje do FELIPE CAICEDO. Ekwadorczyk już przy przyjęciu myli obrońcę i bez najmniejszego problemu pokonuje bezradnego ter Stegena! 0:1!
9
8
7
6
5
4
3
2
1
Czas na rozgrzewkę!
Pierwszy swój występ w barwach "Dumy Katalonii" zaliczy dziś Turan. Co ciekawe, po raz ostatni w Pucharze Króla Turek grał właśnie przeciwko "Blaugranie".
Przyjazd gospodarzy na stadion.
FC Barcelona:
ter Stegen – Alves, Pique, Mascherano, Alba – Turan, Busquets, Iniesta – Messi, Suarez, Neymar
RCD Espanyol Barcelona:
Pau – Lopez, Roco, Raillo, Alvarez – Perez, Abraham, Diop, Asensio – Moreno, Caicedo
Przed dzisiejszym pojedynkiem bukmacherzy nie dają przyjezdnym żadnych szans na odniesienie korzystnego wyniku. Kurs na zwycięstwo "Pericos" wynosi bowiem aż 1:16,5. Nie opłaca się z kolei stawiać na Barcelonę, gdyż szansa na jej zwycięstwo to zaledwie 1:1,1. Remis typowany jest na 1:8,5.
Przewidywane składy podane przez jedną z hiszpańskich gazet.
Zarówno Barcelona jak i Espanyol jako reprezentanci najwyżej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii swój udział w krajowym pucharze rozpoczęli dopiero od 1/16 finału. Tam "Duma Katalonii" natknęła się na trzecioligowe Villanovense. I co ciekawe w pierwszym pojedynku znacznie niżej notowany rywal na własnym boisku wywalczył sensacyjny bezbramkowy remis, lecz na Camp Nou podopieczni Enrique zmietli klub z Estadio Romero Cuerda wygrywając aż 6:1.
Znacznie trudniejszego rywala na swojej drodze spotkali dzisiejsi goście. Rywalem barcelończyków było bowiem Levante, czyli klub występujący na co dzień w La Liga. W rozegranym 3 grudnia meczu w Walencji czerwona latarnia Primera Division zremisowała z Espanyolem 1:1. Niecałe dwa tygodnie później podczas rewanżu bramkę na 1:0 dla gości strzelił Verza, ale to wszystko na co stać było Levante. Espanyol do kolejnej fazy turnieju wprowadziły trafienia Burgui oraz Caicedo.
Z kolei w Espanyolu wszyscy żyją jeszcze szczęśliwie wywalczonym punktem w weekendowym meczu derbowym. Niewiele zmienia on w ligowej sytuacji klubu z Estadi Cornellà-El Prat, który z dorobkiem dwudziestu jeden oczek zajmuje dwunastą lokatę w tabeli La Liga i mając sześć punktów przewagi nad strefą spadkową nadal musi z niepokojem spoglądać na poczynania niżej notowanych zespołów. Urwanie punktów dużo silniejszemu odwiecznemu rywalowi dało jednak podopiecznym Constantina Gâlcy sporo pewności siebie, co może zaprocentować w kolejnych pojedynkach. Tym razem "Pericos" podejmą Barce na jej terytorium, co dodatkowo utrudnia zadanie, ale szans Espanyolu nie wolno skreślać, gdyż na pewno przyjezdni są w stanie sprawić niespodziankę.
Pomimo ostatnich słabszych wyników atmosfera na treningach Barcy wciąż jest bardzo dobra.
W ostatnim czasie podopieczni Luisa Enrique notują lekką zadyszkę. Wystarczy powiedzieć, że do początku grudnia "Blaugrana" nie miała jeszcze na swoim koncie żadnego ligowego remisu. Tymczasem w ostatnich czterech pojedynkach "Duma Katalonii" punktami dzieliła się aż trzykrotnie. To sprawiło, że Barcelona straciła fotel lidera na rzecz madryckiego Atletico, do którego traci dwa oczka, mając jednak jeden mecz rozegrany mniej. Na Camp Nou wszyscy jednak uspokajają, że nie jest to żaden spadek formy, a jedynie brak szczęścia, które trzeba przyznać w kilku ostatnich spotkaniach wyraźnie odwróciło się od Barcy. Co ciekawe gospodarze z Espanyolem spotkali się zaledwie przed czterema dniami w ligowym starciu. Mecz zakończył się niekorzystnym dla graczy Enrique remisem.