1:0
finał (0:0)
29.11.2015, 20:30 • Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, Sewilla • Runda 13 • Mariusz Dygant (@LajfyInfo)
Sevilla FC – Valencia CF
1:0
finał (0:0)
Gole: 50. Escudero
Kartki: 17. Rami (SEV), 71. Mariano (SEV), 84. Vitolo (SEV) – 10. Cancelo (VAL), 13. Gayá (VAL), 20. Abdennour (VAL), 57. Fuego (VAL) 35. Cancelo (VAL), 78. Fuego (VAL)
Spudłowany karny!:
Posiadanie piłki: 62 % : 38 %.
Strzały celne: 5:0. Strzały niecelne: 8:0. Rzuty rożne: 17:0. Spalone: 0:2. Foule: 26:20.
Sevilla FC:
S. Rico – Mariano, Rami, Kolodziejczak, Escudero (83. Krohn-Dehli) – N'Zonzi, Krychowiak (C) – Vitolo, Banega, Konopljanka (87. J. A. Reyes) – F. Llorente (68. Immobile).
Zmiany: Soria – Coke, Krohn-Dehli, Iborra, J. A. Reyes, Luismi, Immobile.
Trener:
Valencia CF:
Ryan – Cancelo, Santos, Abdennour, Gayá – Parejo (C), Danilo, E. Pérez (62. Feghouli), Fuego – Mina (46. Vezo), Alcácer (79. Bakkali).
Zmiany: Doménech – Vezo, Orbán, Feghouli, Bakkali, de Paul, Mir.
Trener:
Sędziowie: Carlos Velasco – Roberto Alonso, Abraham Álvarez
Widownia:
90+5
90+5
90+5
90+4
90+3
90+2
90+1
90+1
90
89
88
87
85
84
83
81
79
78
78. Druga żółta kartka, w konsekwencji czerwona
78
78. Druga żółta kartka, w konsekwencji czerwona
78
78. Javi Fuego (VAL)
78
77
76
75
74
73
73. Po stronie Valencii same zera.
71
68
66
65
63
62
62
60
59
58
57
56
55
53
50
50. Sergio ESCUDERO - 1:0
50
50. Sergio ESCUDERO - 1:0
50
50. Sergio Escudero (SEV)
50
Banega doskonale dośrodkował z głębi pola, a SERGIO ESCUDERO wybiegł zza pleców obrońców i pokonał bramkarza rywali mocnym strzałem wykonanym na wślizgu!
47
46
46
Goście chyba niezbyt dobrze przygotowali się do tego spotkania.
45+2
45+1
45
44
43
42
41
39
38
37
36
35
35. Druga żółta kartka, w konsekwencji czerwona
35
35. Druga żółta kartka, w konsekwencji czerwona
35
35. João Cancelo (VAL)
35
34
33
32
31
30
28
28. Llorente zabrakło centymetrów!
28
28.
28
28.
28
27
25
24
23
22
21
20
18
17
17
17. Mamy problemy organizacyjne przed stadionem!
16
15
14
13
12
11
10
10
9
8
7
6
4
3
2
1
Sevilla FC: Rico – Mariano, Rami, Kolodziejczak, Escudero – Krychowiak, N'Zonzi – Vitolo, Banega, Konoplyanka – Llorente
Valencia CF: Ryan – Cancelo, Aderlan, Abdennour, Gaya – Parejo, Danilo, Fuego, Perez – Mina, Paco
Sędziowie: Carlos Velasco – Roberto Alonso, Abraham Álvarez.
Kiepską formę gospodarzy można po części tłumaczyć sporą liczbą kontuzji. Emery ma duże problemy zwłaszcza w zestawieniu środka obrony, bowiem kontuzjowani są: Carrico, Pareja, oraz Andreolli, który przybył przed sezonem z Interu. Do tego dochodzi niedyspozycja bramkarza- Beto, oraz defensywnego pomocnika- Luismiego. W ataku zaś trener nie może liczyć na byłego gracza Chelsea- Kakutę. Valencia nie ma tylu problemów kadrowych, jednak kontuzje złapali kluczowi zawodnicy: pierwszy bramkarz- Diego Alves, uznany za najlepszego obrońcę ligi w poprzednim sezonie- Mustafi, oraz kupiony za 30 mln euro z Benfiki skrzydłowy- Rodrigo.
Przed Nietoperzami trudna przeprawa, bowiem ostatni raz wygrali na stadionie rywali w 2004 roku!
Goście też nie grają na miarę swojego potencjału i zajmują ósme miejsce w tabeli. Ostatnie spotkania to istny rollercoaster nastrojów- dwa wysokie zwycięstwa w lidze (3:0 z Levante u siebie i aż 5:1 i to na wyjeździe, z Celtą Vigo), ale oprócz tego remis przed własną publicznością z przed ostatnim w tabeli Las Palmas i przede wszystkim dwie porażki w Lidze Mistrzów. O ile ta z Zenitem na jego obiekcie nie przynosi ujmy, tak 0:1 na stadionie Gent trzeba uznać za spore rozczarowanie, bowiem to bezpośredni rywal Hiszpanów do awansu, a teraz wyprzedza ich o punkt w tabeli grupy H. Nietoperze muszą wygrać swój ostatni mecz grupowy z Lyonem (który zdobył zaledwie jedno "oczko" i o nic już nie walczy) i liczyć na to, że Gent nie wygra z Zenitem (który dawno zapewnił sobie awans z pierwszego miejsca i także o nic już nie walczy). Wcześniej goście mają szansę na pokazanie dobrej formy w lidze i postraszenie rywali na arenie europejskiej!
Ostatni trening Sevilli przed wyłonieniem osiemnastki meczowej.
Gospodarze właśnie z Valencią przegrali o włos czwarte miejsce, które gwarantuje występy w Lidze Mistrzów. Stracili do Nietoperzy jedno oczko, a do Atletico Madryt dwa punkty. Po dwóch tryumfach z rzędu w Lidze Europy podopieczni Unaia Emery'ego na pewno chcieli sprawdzić swoje umiejętności o szczebel wyżej ( i mieli ku temu okazje, bo zwycięzca LE ma zapewnione miejsce w LM), jednak w obecnym sezonie nie poradzili sobie nawet z wyjściem z grupy, zdobywając zaledwie 3 punkty w 5 spotkaniach. Czyżby znów byli "skazani" na mniej prestiżowy puchar? W lidze też nie idzie tak, jak w zeszłym sezonie, a zadecydował o tym głównie fatalny start. Przez trzy kolejki Sevilla zajmowała nawet miejsce w strefie spadkowej, ale odbiła się od dna i obecnie jest dwunasta, jednak taka pozycja na pewno nikogo w klubie nie satysfakcjonuje.