1:1
koniec (0:1)
28.05.2015, 20:30 • Imtech Arena, Hamburg • O utrzymanie • Mateusz Nyka
Hamburger SV – Karlsruher SC
1:1
koniec (0:1)
Gole: 73. Iličevič – 4. Hennings
Kartki: 26. Westermann (HAM), 58. Holtby (HAM), 83. Diekmeier (HAM), 84. Kačar (HAM) – 13. Valentini (KSC), 77. Peitz (KSC)
Zmarnowane karne:
Hamburger SV:
Adler – Ostrzolek, Rajković, Djourou, Westermann (56. Diekmeier) – Kačar, Diaz Rojas, Holtby (69. Stieber) – Iličevič, Olić (89. Beister) – Lasogga.
Zmiany: Brunst-Zöllner – Diekmeier, Reis, Stieber, Beister, van der Vaart, N. Müller.
Trener:
Karlsruher SC:
Orlishausen – Gordon, Max, Valentini, Gulde – Meffert, Peitz, Torres – Yabo (75. Krebs), Nazarov – Hennings (90+2. Micanski).
Zmiany: Vollath – Stoll, Kempe, Barry, Micanski, Sallahi, Krebs.
Trener:
Sędziowie:
Deniz Aytekin – Benjamin Brand, Markus Hacker
Widownia:
Drugi mecz: Karlsruher SC - Hamburg 1:2
90+3
90+2
90+1
90
89
88
86
84
83
81
79
77
75
73
Nie zasłużyli na tę bramkę gracze Labbadii, ale to nie jest teraz istotne, bowiem gospodarze wyrównują stan meczu! Piłkę w narożniku pola karne otrzymuje Diekmeier, który świetnie wypatrzył wbiegającego IVO ILIČEVICIA. Chorwat przyjmuje futbolówkę i mocno strzela w kierunku dalszego słupka! 1:1!
71
69
68
66
64
62
60
58
56
55
53
51
49
47
46
45+1
45
44
42
40
38
36
34
32
30
28
26
25
23
21
19
17
15
13
12
10
8
6
4
Coś niesamowitego! Wychodzą na prowadzenie goście. Świetne zagranie ze środka posyła Nazarov. Futbolówka trafia do ROUWENA HENNINGSA, a ten bez namysłu uderza z narożnika pola karnego na dalszy słupek. Kompletnie bez szans jest interweniujący Adler! 0:1!
3
2
1
Hamburger SV:
Adler – Westermann, Djourou (C), Rajkovic, Ostrzolek – Kacar, Diaz – Olic, Holtby, Ilicevic – Lasogga
Rezerwowi: Brunst-Zollner – Beister, Diekmeier, Cleber, Müller, Stieber, van der Vaart
Karlsruher SC:
Orlishausen (C) – Valentini, Gordon, Gulde, Max – Peitz, Meffert – Torres, Yabo, Nazarov – Hennings
Rezerwowi: Vollath – Barry, Kempe, Krebs, Micanski, Sallahi, Stoll
Sędziowie:
Deniz Aytekin – Benjamin Brand, Markus Hacker.
Pomimo słabszej formy, faworytem czwartkowego meczu będą gospodarze. Kurs na zwycięstwo Hamburgera wynosi 1:2,12. W przypadku remisu za każdą postawioną złotówkę buki płacą 3,35 zł. Jeśli wygrana padnie łupem Karlsruher stawka wzrasta do stosunku 1:3,55.
W nieco lepszej dyspozycji wydają się znajdować przyjezdni czwartkowego meczu. Trzy ostatnie starcia to sześć punktów wywalczonych przez Karlsruher, co wydaje się niezłym wynikiem. Niestety porażka, która przytrafiła się 11 maja w pojedynku z Darmstadt była tzw. "spotkaniem o sześć punktów" i kto wie, czy w przypadku wygranej KSC w play-offach nie graliby podopieczni Schustera. Później jednak "Niebiesko-Biali" nie znaleźli już pogromcy ogrywając najpierw Braunschweig, a następnie Munich 1860 – oba w stosunku 2:0. Wygraną w starciu z Bawarczykami zapewniło samobójcze trafienie Bulowa, a także bramka Manuela Torresa.
Po gospodarzach tak naprawdę nie wiadomo czego się spodziewać. "Niebiesko-Biało-Czarni" w ostatnich trzech spotkaniach zdobyli cztery punkty, zaliczając wszystkie możliwe rozstrzygnięcia. Najpierw w niezwykle istotnym meczu Hamburger zremisował u siebie z Freiburgiem 1:1. Już tydzień później nie udało się zdobyć choćby punkty, kiedy to na Mercedes-Benz Arena goście ulegli Stuttgartowi 1:2. Trzy oczka udało się zdobyć w najważniejszym do tego momencie. We wspomnianym już sobotnim starciu z Schalke, podopieczni Labbadii ograli rywala 2:0 i zapewnili sobie udział w barażach. Gole dla ekipy z Hamburga strzelili Olić oraz Rajkovic.
Zupełnie inne nastroje panują w Karlsruher. Zespół z południowo-zachodniej części Niemiec ma za sobą kapitalny sezon, który chce przypieczętować awansem do najwyższej klasy rozgrywkowej. Chłopcy Markusa Kauczinski'ego w zakończonej właśnie kampanii 2. Bundesligi słynęli przede wszystkim ze szczelnej defensywy. Obrońcy z Wildparkstadion dali sobie wbić tylko dwadzieścia sześć bramek, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Cele od początku były wysokie i naprawdę niewiele zabrakło by Karlsruher awansował do Bundesligi bezpośrednio z drugiego miejsca. Wszyscy w klubie mają nadzieję na przyszłoroczny występ w Bundeslidze, ale każdy boi się tego przyznać w rozmowie.
Gospodarzem pierwszego meczu będzie Hamburger SV, dla którego zakończony właśnie sezon z całą pewnością udany nie był. Piłkarze z Hamburga zaliczyli aż siedemnaście porażek, co sprawia, że drużyna z Imtech Arena co drugie swoje spotkanie kończyła bez punktów. Co więcej, praktycznie przez całe rozgrywki podopieczni Labbadii mieli gigantyczne problemy z atakiem. Efektem tego było zaledwie dwadzieścia pięć strzelonych bramek w całej kampanii Bundesligi. Ogrom nędzy potwierdza fakt, że najlepszy strzelec zespołu jakim jest Pierre-Michael Lasogga do siatki rywala trafił tylko cztery razy. "Rothosen" i tak mogą mówić o sporym szczęściu, bo w barażach grają tylko dlatego, że w ostatniej kolejce pokonali Schalke 2:0 i wyprzedzili Freiburg. Czy jednak Hamburger będzie w stanie ograć rewelacyjne Karlsruher?